Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od szybkiego tramwaju do łapówki. Jak śledczy dotarli do prezydenta Tarnowa Ryszarda Ś.

Marta Paluch
Po zatrzymaniu prezydenta Tarnowa Ryszarda Ś. prokuratura nie wyjaśniła, w jakich okolicznościach miał popełnić przestępstwo ani jak do niego doszło. Śledczy milczą jak zaklęci, a w branży drogowej mówi się, że szykują się kolejne, spektakularne zatrzymania.

Dlaczego zatrzymano Ryszarda Ś.?
Okazuje się, że to śledztwo wyszło "przy okazji" dwóch innych postępowań. W sumie jest ich już trzy, we wszystkich przewija się firma Strabag. W śledztwie przewijają się 23 osoby - ostatnio zatrzymaną jest właśnie prezydent Tarnowa.

Jak śledczy do niego trafili?
Wszystko zaczęło się od Krakowa i budowy Krakowskiego Szybkiego Tramwaju w 2010 r. (odcinek od ronda Grzegórzeckiego do ul. Lipskiej ). Wykonywało je konsorcjum Strabag, ZUE, Energopol. W 2010 r. ruszyło śledztwo. Prokuratorzy podejrzewali fałszowanie dokumentacji na szkodę inwestora - MPK w Krakowie.

15 grudnia 2010 r. padły zarzuty (dotąd usłyszało je 13 osób). Chodziło o proceder wylewania tańszego asfaltu niż zaplanowany, a w fakturach i dokumentach wpisywania, że wylano droższy - zgodny z projektem.
MPK płaciło oczywiście za droższy - jak wyliczyli śledczy, straciło na tym 14,7 mln zł.

Zarzuty w tej sprawie usłyszeli m.in. Łukasz P. i Anita D. Łukasz P. był kierownikiem technicznym krakowskiego oddziału Strabagu, kierował robotami przy szybkim tramwaju. Według śledczych, okłamał inwestora w sprawie asfaltu i stabilizacji podłoża cementem (tam też zastosowano tańszą mieszankę, a w papierach była droższa). Przedstawił MPK fałszywe orzeczenie o użytych materiałach.

Anita D. była kierowniczką grupy południowej TPA Instytutu Badań Technicznych (zależny finansowo od Strabagu, robił badania techniczne asfaltu na ich zlecenie). Według śledczych, kazała swoim pracownikom sfałszować wyniki badań asfaltu, by można było dokonać oszustwa.

Jak ustalili prokuratorzy, Łukasz P. i Anita D. działali w porozumieniu z Grzegorzem M., szefem krakowskiego oddziału Strabagu (ten ma zarzuty oszustwa i spowodowania strat MPK).

Grzegorz M. , czyli łącznik z łącznikiem
To właśnie postać Grzegorza M. stała się łącznikiem między sprawą krakowskiego tramwaju a nowym śledztwem - dotyczącym nieprawidłowości przy budowie łącznika autostrady A4 z drogą wojewódzką nr 977 w Tarnowie ( koszt - 41,5 mln zł.) Inwestorem był Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich, budowało je konsorcjum Strabag-Mota Engil. Według śledczych, pracownicy tych firm dogadali się z konkurencją, by nie startowała w przetargu na tę budowę. W grę wchodziły łapówki.

W maju 2013 r. zatrzymano Jacka S., współwłaściciela krakowskiej firmy budowlanej Sko-Bud. Postawiono mu zarzut, że za wstrzymanie się od wzięcia udziału w tarnowskim przetargu, wiosną 2013 r. wziął 4,4 mln złotych łapówki. Miał tego dokonać właśnie z ekipą ze Strabagu - wspomnianym już Grzegorzem M. i Piotrem W. - szefem finansowym krakowskiego oddziału firmy.

Jak śledczy wpadli na trop? Okazało się, że na łapówkę, którą miał wziąć Jacek S., są... faktury VAT.
Po co były w ogóle wystawiane? Można domniemywać, że tak duży wpływ pieniędzy nie mógł pozostać niezauważony. I należało sporządzić "podkładkę".

Dwaj panowie prowadzą do prezydenta
Cztery faktury na roboty, które firma Jacka S. niby wykonała, sporządzono w Mota-Engil na polecenie Piotra M., prokurenta tej firmy. Śledczy zatrzymali Piotra M. niedługo po Jacku S. , w czerwcu 2013 roku. 4 czerwca trafił do aresztu. On z kolei usłyszał zarzuty przekazania łapówki Jackowi S. i spowodowania szkody na rzecz inwestora, Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich (24,6 mln zł).

Według śledczych, w zmowie przetargowej oprócz Piotra M. i Jacka S. brali udział również m.in. wspomniani już kierownicy ze Strabagu (Grzegorz M. i Piotr W.) Ten pierwszy od 5 czerwca siedział w areszcie tymczasowym. I właśnie ci dwaj panowie doprowadzili prokuratora pośrednio do prezydenta Tarnowa (w międzyczasie, śledczy nakazali zatrzymanie prezesa tarnowskiej spółki Poldim Wacława M. i tarnowską urzędniczkę, członka komisji przetargowej przy budowie łącznika - Danutę B. )

Wtedy zaczyna się najciekawszy wątek. I najbardziej tajemniczy, ponieważ część akt jest poufnych. 11 września zostaje zatrzymany Bogdan G., były żużlowy boss z Tarnowa (był prezesem Żużlowej Sportowej SA Unia Tarnów) oraz dobry znajomy prezydenta Tarnowa.

Usłyszał zarzut powoływania się na wpływy u prezydenta Tarnowa wobec szefów krakowskiego Strabagu - Piotra W. i Grzegorza M. Według śledczych, to on wziął od nich 50 tys. zł, które przekazał Ryszardowi Ś. w zamian za przychylność dla tej firmy przy przetargach miejskich. Przekazanie tej sumy miało się odbyć jesienią (wrzesień - listopad) 2010 r.
Bogdan G. trafia do aresztu tymczasowego.

Zeznali, a potem wyszli z aresztu
Dwa tygodnie później, 27 września, w kajdanki zostaje zakuty prezydent Ryszard Ś. Ma zarzut wzięcia tych 50 tys. zł. Prokuratura wyodrębnia ten wątek jako odrębne śledztwo. Już trzecie. Ryszard Ś. nie przyznaje się do winy.

W tej sprawie sporo jest jeszcze niewiadomych. Nie wiemy, co zeznał żużlowy boss o rzekomym wręczaniu łapówki. Wiadomo natomiast, że część podejrzanych wyszło z aresztu tymczasowego, mimo grożącej im wysokiej kary. To np. przypadek Jacka S. (grozi mu do 8 lat więzienia). Czy wyszli w zamian za obszerne zeznania?

To nie koniec sprawy. Wszystkie trzy śledztwa są w toku.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska