9 z 10

Szymon Jarosz
Pisanki malujemy farbami takimi jak mamy w przedszkolu. Do koszyczka dajemy kiełbasę i te kolorowe jajka, chociaż nie wiem, po co je tak przystrajać. To chyba jest jakaś tradycja czy coś takiego. W niedzielę palmową byłem w kościele z bratem Wiktorem, mamą i tatą. Palmę mieliśmy niewielką i lekką. Każdy ją po trochu niósł, a na końcu mama. Jak wróciliśmy, to musiała ją gdzieś schować, bo więcej jej nie widziałem.