- Mój brat kupił stary, radziecki aparat pod Halą Targową. Po prostu urządzenie spodobało mu się. Kosztowało 30 zł - opowiadał jesienią nasz redakcyjny kolega Marcin Makówka. - Zajmuję się fotografią, więc brat pokazał go mnie. Ku mojemu zaskoczeniu w środku był film. Wywołałem go na zajęciach z uczniami liceum plastycznego w Wiśniczu. Byliśmy bardzo podekscytowani. Na filmie były zdjęcia rodzinne.
- Pomyślałem, że trzeba zwrócić właścicielom ich pamiątki - mówił Makówka.
Parę dni temu odezwała się do niego pani Kasia. Na krążące po internecie stare zdjęcia zwróciła uwagę jej ciocia. - Napisała w e-mailu „Przecież to ty jesteś” i wysłała link - relacjonuje. Pokazała zdjęcia swojej mamie. Nie było żadnych wątpliwości.
Fotografie zostały zrobione nad Sanem w latach 80. Jest na nich mała Kasia, jej babcia i dziadek, do którego należał aparat. - Po śmierci dziadka robiła porządki. Pudło, w którym mógł być aparat gdzieś odłożyłam. Potem słuch po nim zaginął - przyznaje pani Kasia.
Marcin Makówka uruchomił na Facebooku profil „Poszukiwani”, który polubiło już prawie cztery tysiące osób (stan na 29 stycznia).
Post użytkownika Poszukiwani.
Deklaruje, że chętnie pomoże w kolejnych poszukiwaniach. Zgłoszenia przyjmuje za pośrednictwem Facebooka, bądź strony internetowej marcinmakowka.pl.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!