https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odzyskały dwór, ale chcą go teraz odsprzedać powiatowi

Paweł Chwał
Ośrodek w Zb. Górze znany jest m.in. z hipoterapii. Z zajęć korzystało wczoraj kilkoro dzieci
Ośrodek w Zb. Górze znany jest m.in. z hipoterapii. Z zajęć korzystało wczoraj kilkoro dzieci Paweł Chwał
Spadkobierczynie zespołu parkowo-pałacowego w Zbylitowskiej Górze chcą odsprzedać odzyskaną posiadłość tarnowskiemu starostwu. Na tę wiadomość czekali z niecierpliwością zwłaszcza pracownicy zespołu i rodzice 70 podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego (SOSW), obawiający się rychłego końca placówki.

Córki ostatniego właściciela dworu i parku w Zbylitowskiej Górze spotkały się ze starostą tarnowskim. Odwiedziły także posiadłość swojego ojca, która po wojnie, w wyniku reformy rolnej, została mu odebrana i przejęta przez państwo.

- Zabiegałyśmy o jej odzyskanie przez dziesięć lat - wyjaśnia Anna Branny z Krakowa, jedna ze spadkobierczyń. Ostateczną decyzję o zwróceniu im majątku podjął minister rolnictwa i rozwoju wsi. Problem w tym, że w zabudowaniach dworskich mieści się obecnie prowadzony przez powiat Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, jedyna taka placówka w powiecie pomagająca dzieciom z upośledzeniem umysłowym.

- Nie wyobrażam sobie, aby ośrodka mogło zabraknąć - mówi Irena Kocoł, której syn od9 lat jest uczniem SOSW. Korzysta m.in. z hipoterapii w specjalnie wybudowanej do tego celu przez powiat ujeżdżalni.

Odkąd powiat stał się właścicielem obiektu, włożył w jego utrzymanie i rozbudowę ponad trzy miliony złotych. Na pewno będzie domagał się odliczenia tych nakładów od ewentualnej kwoty, którą będą chcieć uzyskać spadkobierczynie ze sprzedaży zabudowań dworsko-pałacowych.

- Nie będę mówić na razie o kwestiach finansowych: za ile chcemy sprzedać dwór z parkiem. Tymi sprawami zajmuje się nasz adwokat - mówi Anna Branny. Zapewnia, że wolą jej i sióstr jest, aby budynki nadal służyły dzieciom niepełnosprawnym. - Jesteśmy ze szlacheckiej rodziny i mamy zasady. Nie chcemy nikogo stąd wyganiać. Wierzę, że porozumiemy się z powiatem - dodaje.

Po spotkaniu ze starostą nieaktualne jest już wezwanie dołączone do listu sprzed miesiąca, w którym spadkobierczynie domagały się opuszczenia budynków przez SOSW do końca listopada.

- W księgach wieczystych to powiat wciąż jest właścicielem tego miejsca. Dopóki nie zostanie to przeprowadzone sądownie, o jakiejkolwiek transakcji nie może być mowy - twierdzi starosta Roman Łucarz.

Spadkobierczynie nie podały na razie kwoty, jaką chcą uzyskać ze sprzedaży posiadłości. W grę wchodzi jednak w tym przypadku co najmniej kilka milionów złotych.

- Nie mamy takich pieniędzy. Trzeba będzie zaciągnąć kredyt albo zrezygnować z jakiejś inwestycji, najpewniej z remontu którejś drogi - wyjaśnia Roman Łucarz.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska