https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkową wozownię w Porębie Wielkiej zastąpił nowy obiekt. Mieszkańcy: zniszczyli kawał historii. Dyrekcja GPN: Większość belek spróchniała

Alicja Fałek
Z lewej archiwalne już zdjęcie wozowni w parku dworskim w Porębie Wielkiej. Z prawej budynek wozowni wykonywany z nowych materiałów
Z lewej archiwalne już zdjęcie wozowni w parku dworskim w Porębie Wielkiej. Z prawej budynek wozowni wykonywany z nowych materiałów Arch. Gorczański Park Narodowy/Izabela Knapik
Gorczański Park Narodowy otrzymał pozwolenie na przebudowę zabytkowej wozowni w parku dworskim hrabiów Wodzickich w Porębie Wielkiej i stworzenia w zabytku punktu informacji turystycznej. Mieszkańcy alarmują, że zabytek został całkowicie rozebrany, a w jego miejscu powstał nowy obiekt. Sprawą zajął się Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie.

Mieszkańcy Poręby Wielkiej zarzucają dewastację zabytkowej wozowni

Park dworski hrabiów Wodzickich, który znajduje się w Porębie Wielkiej ma około 19 ha powierzchni i imponujący drzewostan. To około tysiąc drzew, wśród nich 14 pomników przyrody, a najstarsze mają nawet 400 lat. Swoją wyjątkowość zawdzięcza ostatniemu właścicielowi – hrabiemu Ludwikowi Wodzickiemu. Park w 1934 roku został uznany za pomnik przyrody i wpisany do rejestru zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki. Od 1983 roku jest on pod opieką Gorczańskiego Parku Narodowego.

- Większość zabudowań dworskich została spalona w styczniu 1945 roku, a do niedawna ostatnim reliktem budowlanym była pochodząca z XVIII wieku wozownia. W sierpniu, w dwa dni została rozebrana, a pod koniec września w jej miejscu zaczęto stawiać budynek z całkowicie nowych materiałów – wskazuje Izabela Knapik, mieszkanka Poręby Wielkiej.

To ona wraz z Marią Pacanowską i innymi mieszkańcami zainteresowały tematem media. Panie poinformowały również m.in. konserwatora zabytków o tym, że prowadzone przez Gorczański Park Narodowy prace mogą być niezgodne z prawem.

- Cały czas żyliśmy w przekonaniu, że to będzie jedynie remont wozowni. Gdybyśmy mieli świadomość, że zabytkowy budynek zostanie całkowicie rozebrany i nic z niego nie zostanie, próbowalibyśmy temu zapobiec. Zniszczyli zabytek i tyle – podkreśla Izabela Knapik. - Teraz próbuje się wszystkim wmówić, że belki były w fatalnym stanie i niemożliwe było użycie starego materiału. Jak rozbierali budynek, to przy użyciu ciężkiego sprzętu. Belki były rzucane na ziemię i nawet jedna nie pękła, co powinno się stać, gdyby były spróchniałe.

Mieszkanka Poręby Wielkiej dodaje, że początkowo belki po rozbiórce były złożone na kupę bez należytego zabezpieczenia. Najpierw padał na nie deszcz, a potem przykryto je folią. Dopiero niemal po dwóch miesiącach od rozbiórki i interwencji konserwatora, zabytkowe belki zostały należycie zabezpieczone.

Dyrekcja Gorczańskiego Parku Narodowego o przebudowie wozowni

Przebudowa drewnianej wozowni prowadzona jest w oparciu o pozwolenie budowlane z listopada 2016 r. wydane przez starostę limanowskiego oraz o pozwolenie konserwatorskie z sierpnia 2015 roku. Podstawą jej wydania jest projekt budowlany obejmujący także wozownię, został wykonany ze zlecenia Powiatu Limanowskiego przy współpracy z Gorczańskim Parkiem Narodowym w ramach „Przygotowania projektu budowy infrastruktury obszaru aktywności turystycznej na bazie potencjału wód geotermalnych w Porębie Wielkiej”.

- W 2018 roku rozpoczęliśmy pierwsze prace. Wówczas powstał między innymi punkt widokowy, ścieżki spacerowe na terenie parku i bindaż. Gdy udało nam się pozyskać środki z funduszu leśnego, rozpoczęliśmy kolejny etap inwestycji – mówi Janusz Tomasiewicz, dyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego. - Zakłada on przebudowę wozowni i adaptację przyziemia na punkt informacji turystycznej wraz z miejscem na ekspozycję. W kolejnym etapie zakładamy prace renowacyjne w piwnicach budynku i przy okazji przebudowy obiektu stworzenie miejsc noclegowania i zimowania nietoperzy.

Jak podkreśla dyrektor GPN wozownia z lodownią to budynek gospodarczy, który na terenie parku został postawiony na przełomie XIX i XX wieku na kamiennej podbudowie oraz piwnicach z końca XVI wieku. Użyto do tego materiałów porozbiórkowych z innych obiektów ówczesnego majątku dworskiego. W latach 90-tych XX wieku wyremontowano więźbę dachową i gontowe pokrycie dachu.

- Niestety po 30 latach gont uległ deprecjacji i dach zaczął przeciekać. Z przygotowanej w 2014 roku ekspertyzy wynikało, że stan ścian zrębowych wozowni jest częściowo zadowalający. Upływ czasu i korozja biologiczna drewna sprawiły, że część belek już wówczas nadawało się do wymiany. Dokument nie wskazywał konkretnie, które mają zostać wymienione – przyznaje Janusz Tomasiewicz. - Przystępując do przebudowy, dokonaliśmy demontażu poszczególnych elementów. Okazało się, że większość belek jest spróchniała, zbutwiała i skorodowana. Te, które nie były spróchniałe w stu procentach odłożono na pryzmę, którą zabezpieczyliśmy przed czynnikami atmosferycznymi.

Mając powyższe na uwadze dyrekcja GPN podjęła decyzję o odtworzeniu jeden do jednego budynku wozowni, ale przy użyciu nowych materiałów.

- Naszym zdaniem wbudowywanie zainfekowanego drewna i łączenie go z nowym nie ma sensu, bowiem w niedługim czasie zajdzie konieczność ponownej wymiany. Dlatego nie wykorzystaliśmy go. Chcemy je wyeksponować w inny sposób, w charakterze świadków, ale jeszcze nie podjęliśmy decyzji, jak konkretnie – dodaje Janusz Tomasiewicz. - Chcę podkreślić, że działamy zgodnie z aktualnym i czynnym pozwoleniem budowlanym. Pewnych rzeczy nie byliśmy w stanie przewidzieć i wyszły w trakcie robót. Jak choćby konieczności wypoziomowania i wzmocnienia fundamentów budynku.

Przebudowa wozowni w Porębie Wielkiej pod kontrolą służb

Informacja o możliwych nieprawidłowościach przy prowadzonej inwestycji dotarła do konserwatora zabytków 27 września. Jak się okazało, nie została ona bez odpowiedzi. Zgodnie z prawem wszelkie prace prowadzone na terenie parku dworskiego w Porębie Wielkiej, powinny być poprzedzone uzyskaniem pozwolenia konserwatorskiego. Takie rzeczywiście zostało wydane w 2015 roku i obejmowało m.in. przebudowę zabytkowej wozowni z lodownią (budynku gospodarczego) wraz z pracami konserwatorskimi.

- Po przeanalizowaniu akt sprawy oraz dokumentacji projektowej stwierdzono, że inwestycja została wykonana niezgodnie z założeniami wydanego pozwolenia. Nie uwzględniało ono rozbiórki budynku. Trwają zatem czynności wyjaśniające – poinformował nas Sebastian Stanik, rzeczni Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Została już przeprowadzona kontrola w terenie przez służby konserwatora. Swoją kontrolę zamierza jeszcze w tym miesiącu przeprowadzić Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Limanowej.

Dyrektor GPN przyznaje, że otrzymał zalecenie od konserwatora zabytków, by przeprowadzić ekspertyzę mykologiczną drewna, które pozostało po rozbiórce wozowni oraz ekspertyzę konstrukcyjną z zakresu budownictwa drewnianego.
 
- Zalecenia wykonamy i czekamy na wynik ekspertyz – podkreśla Janusz Tomasiewicz.

Pustynia Błędowska, czyli największa atrakcja turystyczna w powiecie olkuskim

od 16 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska