MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogrzewa swój dom... owsem!

Lech Klimek
Lech Klimek
Ziemia nie musi leżeć odłogiem, a w kieszeni właścicieli małych gospodarstw rocznie może pozostać kilkanaście tysięcy złotych. Wystarczy zainstalować w piecu palnik CO do spalania owsa.

Pierwsze próby zaczęły się 10 lat temu - opowiada Krzysztof Machowski, mieszkaniec Dominikowic, ogrzewający swój dom nietypowym paliwem, owsem. - Razem z kolegą Arkadiuszem Cetnarowiczem zaczęli szukać tańszego sposobu ogrzewania domów. - Wyprodukowałem opał na własnej ziemi za jedyne 800 złotych. Tyle wydałem na zasiew i zbiór zboża - opowiada Krzysztof Machowski.

Patent ze Skandynawii

Pomysł z palnikiem na owies nadspodziewanie dobrze się sprawdził. Choć uzyskanie dobrych efektów trwało dość długo.

- Taka forma ogrzewania obiektów rozpowszechniła się po wojnie w krajach skandynawskich. W okresie kryzysu energetycznego szukano tam alternatywnych źródeł energii i wymyślono prototypy palników na owies - opowiada Machowski.

Konstruktorzy znaleźli gdzieś w literaturze, opis skandynawskiej konstrukcji. Zaczęli kombinować, jak w naszych warunkach zrobić podobny.

Taniej niż węglem

Do ogrzania wielopoziomowego domu o powierzchni 200 m kw. trzeba zużyć około pięciu ton ziarna. Gdyby nie pochodziło z gospodarstwa Machowskiego, musiałby zapłacić za nie co najmniej 2500 zł, ale to i tak o 1000 zł mniej niż koszt podobnej ilości węgla. U Machowskiego wszystko odbywa się w obiegu zamkniętym. Na pole do siewu trafia własne ziarno, to które nie zostanie wykorzystane, jako paliwo. Dla Krzysztofa wielką zaletą jest również to, że dzięki uprawie owsa ma koło domu porządek, a ziemia nie leży odłogiem.

- Z uprawy owsa mam same korzyści - dodaje Machowski. - Poza dopłatami bezpośrednimi z UE będę mam jeszcze równowartość ponad 40 euro za hektar uprawy rośliny energetycznej - cieszy się.

Oglądanie samych rysunków i zdjęć nie wystarczało do opracowania gorlickiej wersji palnika. Krzysztof i Arek chcieli zobaczyć go na własne oczy. Dotknąć, poczuć jego idee.

- Pamiętam, że pojechaliśmy do Kielc na jakieś targi czy pokazy - opowiada Machowski. - Tam pierwszy raz zobaczyliśmy, jak w rzeczywistości wygląda taka konstrukcja.

Prace nad w pełni użytkowym rozwiązaniem trwały blisko dwa lata.

- Pierwsze, jeszcze niedoskonałe palniki instalowaliśmy w piecach produkowanych w Bieczu - relacjonuje. - Naszą ideą było, by wszystkie elementy układu pochodziły z naszego terenu.

W pracach wspomagali ich również lokalni rzemieślnicy. Krzysztof i Arkadiusz nie mieli własnych maszyn. Metodą prób i błędów w końcu powstało urządzenie spełniające wszystkie wymagania konstruktorów.

Palnik na owies jest urządzeniem niedużym, właściwie przystawką do zwykłego pieca centralnego ogrzewania, przystosowanego do spalania węgla lub drewna. Uruchomienie urządzenia następuje elektronicznie, po wciśnięciu kilku przycisków.

- Powietrze, ogrzewane grzałką elektryczną do temperatury 1200 st. C, rozpala paliwo w komorze palnika, a proces ten jest całkowicie zautomatyzowany - tłumaczy zasadę działania pieca dumny konstruktor Krzysztof Machowski.

Za pośrednictwem rury ziarno owsa dozowane jest z dużego pojemnika do palnika. Jedno zasypanie tego przypiecowego magazynu wystarcza, w domu Machowskiego na trzy dni ciągłego grzania.

- Taka konstrukcja nie lubi przestojów - informuje. - Jeśli zacznie się sezon grzewczy to najlepiej, żeby pracowała w tak zwanym ruchu ciągłym - dodaje.

Niemoralne to nie jest

Zamiast owsa wykorzystać można inne zboże, np. kukurydzę, w takiej konstrukcji można też palić pelletem. Piec skonstruowany jest również tak, by można w nim spalać także paliwo tradycyjne.

Konstruktorzy palnika spotkali się z zarzutem, że spalanie ziarna jest niemoralne, bo to tak, jakby palić chleb.

- Kiedyś owies potrzebny był na paszę dla koni, dla świń, a teraz co z nim zrobić, do lasu wyrzucić? - pyta Krzysztof i zaraz odpowiada. - Lepiej pozyskać z niego energię, skoro jest taka możliwość. A czy moralne jest przerabiać ten teoretyczny chleb na alkohol?

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska