https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okradziejówka. Rozebrano kładkę nad torami. Mieszkańcy protestują i chcą jej przywrócenia [ZDJĘCIA]

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Mieszkańcy Okradziejówki (gm. Chrzanów) od lat zabiegali o remont kładki nad torami kolejowymi. Była ona dla nich "oknem na świat" i pozwalała dostać się do szkoły, kościoła i lekarza. Obiekt nie doczekał się jednak remontu, lecz rozbiórki.

Mieszkańcy Okradziejówki (gm. Chrzanów) byli oburzeni, gdy przez przypadek dowiedzieli się w ubiegłym tygodniu o planowanej rozbiórce kładki przy ul. Przyjaźni. Liczyli, że w ramach prowadzonego remontu linii kolejowej również i ona doczeka się odnowienia. Tak się jednak nie stało.

- Korzystali z niej codziennie dzieci i dorośli. Po jej likwidacji zostaliśmy odcięci od świata. Teraz, by dostać się do Balina przez nowy wiadukt w Okradziejówce trzeba nadrobić kilka kilometrów - mówią mieszkańcy pobliskiej ulicy Stolarskiej.

Kładka przez lata nie była remontowana i niszczała. W 2010 r. przeprowadzono jej przegląd. Okazało się, że jest w złym stanie technicznym i zakazano poruszania się po niej pojazdów. Zagrodzono połowę przeprawy tak, by mogli z niej korzystać tylko piesi i cykliści. Zdaniem mieszkańców metalowe elementy konstrukcji wcale nie są w złym stanie.

Demontaż kładki ruszył w ub. piątek. Ściągnięto ją z podpór i próbowano pociąć na kawałki. Nie udało się jednak tego zrobić. Jej demontaż wraz utylizacją kosztować będzie 60 tys. zł. Ludzie uważają, że za niewiele więcej można było ją wyremontować.

- Ta kładka to unikatowa konstrukcja. Została wybudowana 120 lat temu przez Austriaków. Będziemy się starać, by trafiła na listę zabytków i po remoncie wróciła na swoje miejsce - dodają mieszkańcy, którzy założyli grupę na Facebooku "Łączy nas most PKP Balin".

Grzegorz Żuradzki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie, zapewnia że podjęto działania, by wyremontować kładkę. Okazuje się, że nie jest to wcale takie proste.

- Otrzymaliśmy od kolei warunki zabudowy. Nowa kładka musiałaby być wyższa i mieć nie 5,6 metra a 7 metrów. To wiązałoby się z koniecznością przebudowy drogi. Taka inwestycja byłaby niezwykle kosztowana i w tym miejscu byłaby nieuzasadniona ekonomicznie - mówi Grzegorz Żuradzki.

Ludzie, by przedostać się na drugą stronę linii kolejowej muszą więc korzystać z nowego wiaduktu lub kładki przy dworcu w Balinie. Obecnie nie jest to jednak komfortowe rozwiązanie, bo prowadzi do niej droga gruntowa wykonana przez kolej podczas budowy, która został rozjeżdżona i fragmentami przypomina bagno.

- Chcemy dosypać tam kamienia, by poprawić jakość tej drogi - mówi Grzegorz Żuradzki.

Ludzie mieli nadzieję, że powstanie tu droga z prawdziwego zdarzenia. Kilka lat temu wykonana została dokumentacja projektowa przedłużenia ul. Stolarskiej aż do nowego wiaduktu. Wydana została nawet decyzja o Zezwoleniu na Realizację Inwestycji Drogowej jednak została oprotestowana przez mieszkańców. Jak tłumaczą jej przebieg nie został dobrze przemyślany.

WIDEO: Trzy Szybkie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc

Szkoda tylko, że najwięcej do powiedzenia ma pani przez której męża (który tam jedzil dzień w dzień samochodami ciezarowymi robiąc sobie skrót) most był w takim stanie jakim był i został zamknięty... później odremontowano jedną część dla pieszych.

R
Rotschildek

No cóż, mości niby władze nie wsłu[wulgaryzm]ą się w głos ludu tylko swoich popleczników. Kładka może mieć 5 metrów szerokości lub mniej mości gościu z zarządu dróg. Widać że masz tylko wykształcenie ale wiedzy zero, pracowałem w podobnej instytucji, niestety integęcją pracownicy tam nie grzeszą.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska