Ołeksandr Usyk w Krakowie-Balicach. Odmówił wejścia do samolotu
Co działo się potem? - Zostali doprowadzeni do nas do pomieszczeń, wytłumaczyliśmy im tam, czemu nie polecieli, jakie w tym przypadku obowiązują przepisy - informuje mjr Michałowski. - Później przyjechał konsul Ukrainy, żeby tłumaczyć. Następnie panowie, po upomnieniu jakie dostali zgodnie z przepisami opuścili około godz. 22 pomieszczenia.
Usyk podróżował z towarzyszem, mieli lecieć do Salonik. We wtorkowy wieczór o szczegółach zatrzymania napisał na portalu X Andrzej Wasilewski, promotor bokserski i prawnik: "Nasze lotniskowe służby nie chciały, ponoć zupełnie bez powodu wpuścić do samolotu, jego towarzysza. Trzeźwego, z dokumentami. Usyk odmówił w tej sytuacji wejścia na pokład i został zatrzymany. Co za wstyd! Znam dobrze, osobiście A. Usyka, zawsze top elegancki i szanujący prawo!"
Mjr Michałowski mówi nam: - Był taki przypadek, że jeden z pasażerów nie został dopuszczony do lotu, a ta druga osoba, bo nie mogę mówić kto, stwierdziła, że też nie leci. Z tym że nie chcieli opuścić gate'u, przez to samolot był opóźniony. Założenie kajdanek było spowodowane posturą tego pana, obaj panowie dosyć gestykulowali, bo byli niezadowoleni z tego powodu, że nie polecieli. Założenie kajdanek było więc zupełnie prewencyjne, w pomieszczeniach służbowych od razu nastąpiło rozkucie.
Usyk komentuje zdarzenie
Ołeksandr Usyk jeszcze we wtorek, po opuszczeniu lotniska, napisał na portalu X: "Drodzy Przyjaciele. Doszło do nieporozumienia. Sprawa została szybko rozwiązana. Dziękuję wszystkim, którzy się tym martwili. Dziękuję ukraińskim dyplomatom za skuteczne wsparcie. I szacunek dla polskiej policji za wypełnianie swoich obowiązków bez względu na wzrost, wagę, zasięg i regalia".
Na Instagramie dziękował też prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, bo to zdarzenie nabrało wymiaru państwowego. Zełenski we wtorek napisał na Telegramie: - Rozmawiałem przez telefon z Ołeksandrem Usykiem, kiedy był zatrzymany. Byłem oburzony takim podejściem do naszego obywatela i orędownika. Poleciłem ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy Andrijowi Sybizie i ministrowi spraw wewnętrznych Ukrainy Ihorowi Klemence, aby natychmiast przyjrzeli się wszystkim szczegółom incydentu na krakowskim lotnisku. Gdy tylko poinformowano mnie, że wszystko jest w porządku, nasz mistrz został zwolniony i nikt go już nie zatrzymywał.
Straż Graniczna: sprawa zamknięta
Co dalej? Czy procedury Straży Granicznej przewidują jakiś dalszy ciąg tej sprawy?
- Nie. Obaj panowie otrzymali upomnienie. Bedąc u nas w pomieszczeniu wyrazili, można powiedzieć, skruchę - wyjaśnia mjr Jacek Michałowski.
Samolot z Krakowa do Salonik linii Ryanair (lot FR 2777), którym mieli lecieć Ołeksandr Usyk ze swoim towarzyszem, wystartował z Balic o godz. 21.30, miał 50-minutowe opóźnienie.
Ryanair - oficjalne stanowisko linii lotniczej
Irlandzkiego przewoźnika zapytaliśmy m.in. o to, z jakiego powodu odmówiono wejścia na pokład mężczyźnie, który podróżował z Ołeksandrem Usykiem.
W odpowiedzi, w czwartek, otrzymaliśmy oficjalne stanowisko Ryanair w sprawie zdarzeń na lotnisku w Balicach. W tym komunikacie czytamy:
Pracownik bramki lotniska w Krakowie słusznie odmówił przyjęcia na pokład samolotu Buzz z Krakowa do Salonik (17 września) ze względu na zakłócające spokój zachowanie. Towarzyszowi podróży tego pasażera (panu Usykowi) nie odmówiono przyjęcia na pokład, jednak zdecydował się on nie wejść na pokład samolotu.
Jak dodaje Ryanair, po zakończeniu boardingu pracownik bramki wezwał pomoc. Dalszy ciąg zdarzeń znamy.
