Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz: lekarz zamieszany w aferę łapówkarską

Małgorzata Gleń
Zbigniew P. został zatrzymany w swoim gabinecie w przyszpitalnej przychodni w Olkuszu
Zbigniew P. został zatrzymany w swoim gabinecie w przyszpitalnej przychodni w Olkuszu Małgorzata Gleń
Funkcjonariusze wydziału do walki z korupcją śląskiej policji zatrzymali trzech lekarzy i pośrednika. Są oni podejrzani o załatwianie za łapówki zwolnień lekarskich.

Jednym z lekarzy jest Zbigniew P., ortopeda zatrudniony w przyszpitalnej przychodni w Olkuszu. Ma zakaz wykonywania zawodu.

- Pan doktor sam do nas przyszedł z informacją o zakazie wykonywania zawodu. W tej chwili już nie pracuje w szpitalu - mówi Michał Miechalak, dyrektor nowego szpitala w Olkuszu. - Pacjenci nie odczują jego braku, bo jego obowiązki przejął inny ortopeda - zapewnia dyrektor i dodaje, że lekarz stara się o przywrócenie prawa do wykonywania zawodu, gdyż - jak tłumaczy - oskarżenia nie mają nic wspólnego z leczeniem.

O spektakularnym zatrzymaniu Zbigniewa P. pisaliśmy w ubiegły czwartek. Lekarz został wyprowadzony ze szpitala w kajdankach na oczach pacjentów i personelu. W całym Olkuszu zaszumiało od plotek. Na drugi dzień lekarz wrócił do pracy. W szpitalu oskarżano policję o stosowanie nieadekwatnej do sytuacji formy zatrzymania. Teraz jednak okazuje się, że są poważne dowody winy lekarza i trójki jego znajomych.
Śledztwo w sprawie lewych zwolnień policja podjęła pod koniec zeszłego roku.

Na trop wpadli policjanci z grupy zwalczającej korupcję. Ustalili, że procederem kierował 61-letni emeryt z Jaworzna. Był pośrednikiem między lekarzami a potrzebującymi zwolnienia. Punktem kontaktowym była jedna z jaworznickich restauracji. Pośrednik w ciągu kilku godzin potrafił załatwić zwolnienie lekarskie. Z usług obrotnego mężczyzny korzystali bywalcy baru i jego znajomi. Oprócz pośrednika i Zbigniewa P. zarzuty postawiono dwóm lekarkom.

Śledczy na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczyli mienie podejrzanych o wartości 27 tys. zł. Wobec zatrzymanych medyków prokurator zastosował poręczenia majątkowe w wysokości od 10 do 20 tys. zł oraz zawiesił ich w prawie do wykonywania zawodu lekarza.

- Zbigniewowi P. postawiliśmy zarzut poświadczenia nieprawdy. Grozi mu za to do 10 lat więzienia - mówi Tomasz Małuch, prokurator rejonowy z Dąbrowy Górniczej, która nadzoruje śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska