Niektórym to się w życiu udaje. Robią to, co lubią i jeszcze odnoszą sukces, na który wcale nie liczyli. Jak Karolina Macios, która za pisanie zabrała się dla frajdy, początkowo nie myśląc nawet o publikacji. Jej debiutancka powieść "Wszyscy mężczyźni mojego kota" rozeszła się w 15 tys. egzemplarzy, a jej bohaterka, szalona Ada, zyskała miano krakowskiej Carrie z "Seksu w wielkim mieście". Teraz młoda pisarka kończy pracę nad swoją trzecią książką.
Literatura kobieca bez kompleksów
Jest tak zagoniona, że trudno się z nią umówić. Pracuje jako redaktor w wydawnictwie "Znak", prowadzi fundację "Znaczy się", pisze felietony do magazynu "Miasto Kobiet", dopieszcza naj- nowszą książkę. Do tego dochodzą obowiązki mamy 17-miesięcznego "berbecia", jak nazywa swoje dziecko.
Jednak jak na taki ogrom obowiązków, wygląda zaskakująco rześko. Ma spokojny, zrelaksowany głos i często się uśmiecha. Wydaje się, że lubi swoje życie.- Dobrze się bawię, pisząc. I piszę po to, aby sprawiać przyjemność - deklaruje. Nie ma kompleksów, że zajęła się literaturą kobiecą, a nie tzw. "ambitną". - Moje książki nie są napisane dla głębokich doznań literackich, ale po prostu dla frajdy. Są pozbawione jakiegokolwiek negatywnego ładunku. I dobrze! To specyfika gatunku chick-litowego, a ja się w nim dobrze odnajduję - przekonuje.
Ta "frajda" zaowocowała w jej przypadku sporym sukcesem. Jej dwie książki o szalonej, wyzwolonej Adzie stały się wydawniczymi hitami.
A wszystko zaczęło się od... wysłanego do wydawnictwa anonimu. W 2008 roku Macios pracowała już w "Znaku", a wieczorami - w tajemnicy przed kolegami z pracy - przelewała na papier przygody Ady. - Kiedy książka była już gotowa, dopuściłam się małego oszustwa - śmieje się pisarka. Książkę wysłała do swojego wydawnictwa jako propozycję anonimowego autora.
Dopiero kiedy została ona zaakceptowana do druku, przyznała się, że jest jej autorką. - Na początku nieźle mi głowę za to zmyto. Dużo było śmiechu - opowiada dziewczyna.
Gdańszczanka, która pokochała Kraków
Jej książki są mocno osadzone w realiach krakowskich. Pauza, Mleczarnia, Kolory, Kitsch - bohaterki stworzone przez Macios znają krakowskie knajpy jak własną kieszeń. Podobnie sama autorka. Czy więc stwarzając postać Ady, Macios inspirowała się samą sobą? - Mama po przeczytaniu książki powiedziała mi: Karolinko, nie możesz pisać sama o sobie. Ale moi znajomi już zupełnie nie odczuli podobieństwa. Sama więc nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie - śmieje się.
Ale przyznaje, że akcję swoich książek osadza w realiach, które doskonale zna. Mówi, że książkową rzeczywistość kreuje zlepiając ze sobą sytuacje, w których brała udział. I miejsca, w których bywa lub bywała.
Bo dla Karoliny Macios - mimo że pisarka pochodzi z Gdańska - Kraków jest bardzo bliski. Trafiła tu pod koniec studiów, pisząc pracę magisterską o Tadeuszu Kantorze. Miała tu tylko odbyć praktyki w Ośrodku Dokumentacji Sztuki Kantora.
I została. Znalazła pracę w "Znaku", stworzyła fundację "Znaczy się" zajmującą się m.in. kursami kreatywnego pisania i organizacją wystaw, zaczęła pisać. No i założyła rodzinę. - Teraz Kraków to nie tylko moja praca, ale przede wszystkim ludzie, których znam i których nie chciałabym zostawiać - mówi z uśmiechem.
Kolejna książka: mniej imprez, więcej futbolu
Odkąd ma dziecko, w knajpach już raczej nie bywa. I być może dlatego akcja jej kolejnej powieści, która ukaże się w maju, nie będzie już tak mocno "knajpiana". - Główna bohaterka będzie za to matką. Co nie znaczy, że nie będzie mieć problemów z facetami. To powieść stworzona na Euro 2012. Dla tych biednych kobiet, których mężczyźni całymi dniami oglądają mecze. Ten zwyczaj będzie tam zresztą bardzo obśmiany - wyjawia.
Więcej szczegółów młoda pisarka zdradzić nie chce. Woli zostawić przyjemność czytelniczkom.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!