Opłata za koronawirusa budzi kontrowersje w "nowej normalności"
Opłata za koronawirusa to niepokojąco rosnące ceny u niektórych usługodawców z branży:
- kosmetycznej,
- medycznej,
- fryzjerskiej.
Zaniepokojeni klienci zastanawiają się nad faktem, czy taki proceder jest legalny. Z kolei przedsiębiorcy tłumaczą, że nowy reżim sanitarny wymusza na nich zakup środków ochrony osobistej, czy środków do dezynfekcji, co skutkuje rosnącymi cenami.
Podobna sytuacja ma miejsce również w krajach europejskich takich, jak Włochy, gdzie opłata covidowa wynosi od 2 do 4 euro - podaje serwis money.pl.
W ocenie Organizacji Codacons taka sytuacja budzi jednak wątpliwości w konteksćie jej legalności.
To prawdziwy, nielegalny Dziki Zachód, który można uznać za oszustwo. Codacons zawiadamia o nim Gwardię Finansową i Urząd Antymonopolowy. - brzmi stanowisko organizacji.
Opłata covidowa pod lupą UOKiK. To nielegalne?
W Polsce sprawą zajął się już UOKiK, weryfikując, czy podwyżki odbywają się w sposób legalny.
W kilku delegaturach badamy poziom tych dopłat. Zaskakująca może nie być sama dopłata, z mojej perspektywy nawet lepiej, kiedy jest ujęta osobno niż usługa podstawowa. Jednak nie ma mowy, by była to dodatkowa forma wynagrodzenia - powiedział w programie "Money. To się liczy" Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Chróstny wytłumaczył również, że czym innym jest poniesienie dodatkowych kosztów, ale jak podkreślał, powinny być one na jak najniższym poziomie.
20-30 zł tak, ale 150 zł nie ma uzasadnienia, to potencjalne wprowadzenie konsumentów w błąd. - dodał prezes UOKiK na łamach money.pl.
Źródło: money.pl.
