Paweł Jezierski, radny Rady Gminy Oświęcim, nie pójdzie do więzienia za płatną protekcję i zniesławienie - o co posądzał go wójt Albert Bartosz. Sąd Rejonowy w Oświęcimiu utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej, która odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Decyzja jest ostateczna i prawomocna.
24 maja tego roku do prokuratury wpłynęło zawiadomienie wójta gminy Oświęcim dotyczące szeregu przestępstw, których miał się dopuścić gminny radny. Chodziło właśnie o płatną protekcję i zniesławienie, czyli przestępstwa zagrożone karą grzywny i pozbawienia wolności. - Jeden z zarzutów dotyczył udzielania korzyści majątkowej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji samorządowej. Kolejny - pomówień za pośrednictwem internetu, które mogły poniżyć tę osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania - wyjaśnia prokurator Mariusz Słomka.
Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające i odmówiła wszczęcia śledztwa z uwagi na brak znamion przestępstwa i przedawnienie. Jej decyzję podtrzymał sąd. - Fantazja wójta nie zna granic. Od początku twierdziłem, że nie zrobiłem nic złego - mówi Paweł Jezierski.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto