https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Śledztwo w sprawie gminnych lokali za łapówki: 30 podejrzanych, akt oskarżenia w czerwcu

Małgorzata Mrowiec
Wojciech Matusik
Do 30 czerwca zostało ostatnio przedłużone śledztwo w sprawie afery korupcyjnej dotyczącej najmu i sprzedaży atrakcyjnych gminnych nieruchomości w Krakowie. Prokuratura nadal czeka na opinię dotyczącą jednego z głównych podejrzanych - spodziewa się jej w maju. A w kolejnym miesiącu planowane jest sporządzenie aktu oskarżenia. Śledztwo trwa od 2017 roku.

Opinia, o której mowa, dotyczy podejrzanego, któremu przedstawiono zarzuty popełnienia szeregu przestępstw z artykułu 230 par. 1 Kodeksu karnego. Przepis ten dotyczy tzw. płatnej protekcji: "Kto, powołując się na wpływy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi albo wywołując przekonanie innej osoby lub utwierdzając ją w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, podejmuje się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

- Rola tego podejrzanego w procederze objętym postępowaniem była istotna, przy czym dobro postępowania sprzeciwia się udzielaniu w tym zakresie bardziej szczegółowych informacji. Opinia nie została dotychczas wydana, szacuje się czas jej wydania na maj 2023 roku - przekazał nam teraz Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Przypomnijmy, że w śledztwie chodzi o sprawę nieprawidłowości w gospodarowaniu miejskim mieniem, podejrzenie korupcji przy przetargach i aukcjach organizowanych przez Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie.

Wcześniej śledztwo było wielokrotnie przedłużane, poprzednim razem - do 17 stycznia br. Już pod koniec ubiegłego roku krakowska prokuratura informowała, że czeka na opinię dotyczącą jednego z podejrzanych. Zapowiadano, że po jej uzyskaniu będą wykonywane czynności kończące postępowanie, związane z zaznajomieniem podejrzanych z materiałami śledztwa. Obecnie prokuratura podaje, że śledztwo pozostaje na biegu, ostatnio zostało przedłużone do końca czerwca. Kiedy finał?

- Etap zaznajomienia podejrzanych z materiałami śledztwa nie nastąpił, do tego konieczne jest zgromadzenie całości materiału dowodowego, przy czym dotychczas nie uzyskano wspomnianej opinii - wyjaśnia rzecznik Janusz Hnatko. - Zasadnicze ustalenia śledztwa nie uległy zmianie. Planuje się sporządzenie aktu oskarżenia w czerwcu 2023 roku - dodaje.

Śledztwo trwa od 2017 roku i jest pokłosiem m.in. artykułów w "Dzienniku Polskim". W sprawie występuje 30 podejrzanych.

W minionych latach sprawa powracała w mediach wraz z kolejnymi zatrzymaniami dokonywanymi przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z prowadzonym śledztwem. Pośród zatrzymanych były m.in. - w 2018 r. - urzędniczki miejskie zajmujące wysokie stanowiska: ówczesna dyrektorka Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta, kierowniczka referatu lokali użytkowych w ZBK, a także jedna z kierowniczek magistrackiego Wydziału Skarbu.

Według przekazanych wtedy ustaleń śledczych z CBA i prokuratury urzędniczki w zamian za łapówki pomagały w uzyskaniu prawa do gminnych lokali użytkowych i mieszkalnych - m.in. przy ul. Szewskiej, Karmelickiej, św. Jana, Mostowej. Miały przekazywać, jakie oferty zostały złożone w przetargu na określony lokal, by można było złożyć korzystniejszą i wygrać. "Pomoc" obejmowała też przekazywanie informacji o planach sprzedaży gminnych nieruchomości. Łapówki dla urzędniczek miały sięgać w sumie kilkudziesięciu tysięcy złotych.

W kolejnym roku zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty kolejni krakowscy urzędnicy. Pośród zatrzymywanych byli także przedsiębiorcy - np. w 2019 roku z branży nieruchomości. CBA zatrzymywało również osoby, które miały pośredniczyć w korupcyjnym procederze. To np. Anna K., która zdaniem prokuratury obiecała i następnie udzieliła, za pośrednictwem jeszcze innych osób, łapówek w celu ustawienia przetargów i aukcji na gminne lokale i nieruchomości. Usłyszała 15 zarzutów, osiem z nich dotyczyło przyjęcia korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w "załatwieniu" sprawy w ZBK. Chodziło o łączną kwotę około miliona złotych. Obiecywane przez kobietę pośrednictwo miało polegać na wpływaniu na urzędników, tak by ustawiano przetargi na rzecz konkretnych osób.

Sytuacja pracownika na rynku pracy

od 16 lat
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
Wcale sie nie dziwie.Jak wydział,,prawa",hop-hop ,,wolne sądy " sobie robi spotkania integracyjne pod pretekstem konferencji naukowej środowiska,,prawniczego " z lichwiarzami i pośrednikami od nieruchomości. Ta taki wałek urzędniczy to pikuś .
G
Gość
Bo to jest tak...wg Regulaminu zasobów TBS gminy Kraków musisz mieć pensje min. Np.3 tys wg określonej stawki,to się zmienia. I osoba przyjezdna np.pracuje i wynajmuje jakieś badziewie. Tym wynajmem udowadnia swoje centrum zyciowe. Natomiast rodzimy Krakus mieszka np z rodziną w mieszkaniu-syn bogaczy i zarabia dodatkowo w Korporacji 10 tys...i stać go na wynajem a nawet na mieszkanie lub dom...i konkuruje z biedakiem na wynajmie który zarabia np. 3 tys. I wygrywa. Co za szarlatan pisał ten Regulamin?! Ale gdy biedak napisze, że mieszka na śmietniku lub u znajomych co jest kłamstwem to może dostać to mieszkanie z TBS. Kraków to moralna ruina!
G
Gość
Policja powinna jeszcze zobaczyć Regulamin najmu TBS z zasobów gminnych Kraków...bo wg mnie dyskryminuje przyjezdnych. Ja jestem bezdomna i wynajmuje, mam liczne podwyżki za wynajem i odrzucono mój wniosek bo rzekomo mam prawo do lokalu. A inni bogaci Krakowianie pracujący w Korporacjach,których stać na wynajem i zarabiają z 10 tys zł kwalifikują się...to jest bandyctwo a nie Regulamin!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska