- Obecne spowolnienie polskiej gospodarki można już uznać za niespodziewanie głębokie i poważne - uważa Roman Przasnyski, analityk Open Finance. - Zaskoczenie rozwojem sytuacji dla uważnego obserwatora nie powinno być jednak zbyt wielkie. Gorzej, że widocznych od dawna zagrożeń nie dostrzegł ani rząd, ani Rada Polityki Pieniężnej. Podejmowane pospiesznie działania są i tak spóźnione, a przez to mało skuteczne. Cała nadzieja w tym, że polska gospodarka po raz kolejny da sobie radę bez wewnętrznego wsparcia. Tym razem może być trudniej o tyle, że pozostanie bez wsparcia w postaci słabego złotego i bez wsparcia ze strony konsumpcji wewnętrznej, której potencjał jest zdecydowanie mniejszy niż w najbardziej ostrej fazie globalnego kryzysu finansowego.
