- Mamy dwa i pół miliona zasięgu i 784 tys. wyświetleń na Facebooku. Ten nasz filmik, to numer jeden w Polsce - cieszy się Franciszek Rozmus. To dane na dzisiaj (28 lipca), a z dnia na dzień te liczby rosną.
OSP Gorenice (pow. olkuski) to nie jest taka zwyczajna straż pożarna. W tej wsi mieszkają sami ambitni strażacy. Mają własny, choć niewielki klub honorowych dawców krwi, uczestniczą w wielu akcjach charytatywnych, m.in. Misiach ratownisiach, Szlachetnej Paczce, zbierają nakrętki, sprzątają okolicę.
- Nasz prezes jest całym motorem napędowym wszystkich akcji - podkreśla Bartosz Piasny, wice prezes OSP Gorenice. - Dla wielu druhów jest jak drugi tata. Bez niego nasza OSP by tak nie działała - dodaje.
Wystarczy zobaczyć filmik, by się przekonać, że prezes Kurkowski w dodatku ma poczucie humoru. Dla sprawy wszedł na maszt syreny, by zagrać w scenie, że syrena im się psuje.
Ta scena zresztą powstała na "faktach". Zimą od mrozu "ją chwytało" i nie wyła w razie potrzeby. Teraz na remizie jest nowa syrena. Ta stara i maszt pozostały jako zabytek.
Co ciekawe, strażacy woleli by, jako wezwanie, słyszeć ten stary sygnał, by donioślejszy. - Tego nowego alarmu to na krańcach wsi nie słychać - trochę narzekają.
W tej chwili do młodzieżowej drużyny należy 26 dziewczyn i chłopców. - Liczymy na kolejny narybek - mówi Bartosz Piasny. A na zakończenie rozmowy powtarza słynne we wsi powiedzenie: "Po co jechać za granice, skoro mamy Gorenice".
Zdjęcia zmieszczone w galerii są autorstwa: Franciszek Rozmus, Małgorzata Potera, OSP Gorenice
- Niezwykły hotel w Zatorze. Zbudowany z kontenerów! Pierwszy taki w Polsce
- Gdzie na wycieczkę z dzieckiem? 12 pomysłów na szybki wypad z Olkusza
- Imperium byłego księdza Natanka upada? Jest nakaz rozbiórki!
- Park w Kościelcu zmieni swoje oblicze. Prace ruszą jeszcze w tym roku [ZDJĘCIA]
- Najlepsze memy o Wadowicach. Śmieją się z kremówek?
FLESZ - Pilnuj swojego dowodu. Nieostrożność przypłacisz długami
