Do zdarzenia doszło w środowe popołudnie. 31 – letni Mieszkaniec Oświęcimia, pracujący w jednym z ośrodków rehabilitacji mieszczącym się przy ul. Zaborskiej w Oświęcimiu, wypatrzył mężczyznę siedzącego na skraju dachu wieżowca znajdującego się po drugiej stronie ulicy.
Natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. W kilka chwil później pod blokiem straż pożarna, policja i pogotowie ratunkowe rozpoczęły działania ratunkowe. Na dach wieżowca ruszyli dwaj policjanci wydziału ruchu drogowego st. asp. Tomasz Łąka, sierż. szt. Lucjan Galski oraz asp. szt. Janusz Sztafa - dowódca zmiany z Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.
Szybko odnaleźli nastolatka i rozpoczęli rozmowę, podczas której dowiedzieli się, że do tak drastycznego kroku młodego człowieka pchnęły problemy osobiste. Choć nastolatek był bardzo załamany, trafiły do niego argumenty przedstawiane przez funkcjonariuszy i po chwili chłopak zszedł z funkcjonariuszami na dół, gdzie został przekazany pod opiekę ratowników medycznych.
To już kolejny raz, kiedy patrol oświęcimskiej drogówki w składzie st. asp. Tomasz Łąka oraz sierż. szt. Lucjan Galski z sukcesem podjęli się trudnej akcji. Nic dziwnego, że nazywani są „Aniołami Stróżami”. Kilka lat temu ratowali pieszego, który zasłabł na ulicy, pilotowali rodzącą kobietę w drodze do szpitala, ratowali desperata z torowiska.
Jak twierdzą, wstąpili do policji, by pomagać innym. Nie potrafiliby usiedzieć ośmiu godzin za biurkiem, a w służbie zawsze coś się dzieje i można zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami.
- Na szczególne podziękowania zasługuje również 31 – letni mieszkaniec Oświęcimia, który dzięki swojej spostrzegawczości zaalarmował służby ratunkowe. Dzięki jego zgłoszeniu w porę udało się zapobiec tragedii - zaznacza Małgorzata Jurecka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.