- Nie zostaliśmy wysłuchani, ludzie bali się odezwać, jeśli mieli inne zdanie niż dyrekcja i strajkujący nauczyciele - mówi jedna z mam. - Żaden z nich nie powiedział, czy zawiesi strajk - dodaje. Usłyszeli jedynie, że rada pedagogiczna zbierze się 24 kwietnia. Co z maturami? Na to pytanie odpowiedź nie padła.
- Każdy ma prawo do strajku, ale nie kosztem drugiej strony. Jak strajkowały pielęgniarki, to żaden pacjent nie zmarł. Policjanci też strajkowali, ale połowa była na posterunku i mogliśmy się czuć bezpiecznie. Nauczyciele strajkują, żeby lepiej zarabiać. Wciąż powtarzali, że kochają dzieci i swoją pracę, ale czekają na decyzję rządu. Uważamy, że nasze dzieci stały się kartą przetargową, a to nam się nie podoba. Nie usłyszeliśmy, że staną za naszymi dziećmi murem - mówią rodzice maturzystów z „Konara”.
Niektórzy są zrozpaczeni, że mimo deklaracji ogromnej miłości do ucznia i zawodu, nie zawiesili strajku w tym gorącym okresie. Jedyną radą jaką mają dla młodego człowieka, to by uczyli się do matury i sprawdzali komunikaty w elektronicznym dzienniku.
- Młodzież spotyka się w grupach i uczy do matury. Wielkie podziękowania dla matematyków Jolanty i Witolda Pająków, oboje uczą matematyki i nie strajkują – mówi jedna z mam.
Argumentów jednej i drugiej strony nie mogli wysłuchać dziennikarze. Mimo, że na spotkanie zostali zaproszeni przez rodziców, nie zostali na nie wpuszczeni przez wicedyrektor Iwonę Malewską-Rachwał.
"Tak naprawdę nikomu nie zależy, żeby rozwiązać kwestię strajku nauczycieli". Opozycja komentuje rozmowy rządu ze związkowcami
Źródło: TVN24/x-news
ZOBACZ KONIECZNIE
