https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Zaufał koledze i chciał mu pomóc „stanąć na nogi”. Teraz ma problemy i 140 tys. zł długu

Monika Pawłowska
Pan Andrzej jest załamany - ilość i wysokość zaciągniętych kredytów doprowadza go do rozstroju nerwowego
Pan Andrzej jest załamany - ilość i wysokość zaciągniętych kredytów doprowadza go do rozstroju nerwowego Monika Pawłowska
Naiwność i zaufanie doprowadziły 42-letniego mieszkańca Oświęcimia do poważnych tarapatów finansowych. Ma 140 tys. zł do spłacenia, choć jak przekonuje, nigdy takich pieniędzy nie widział na oczy. Kredyty i pożyczki miał zaciągać jego dobry znajomy. Dociec prawdy próbują oświęcimscy policjanci. W sumie 39 różnych banków i parabanków domaga się od oświęcimianina spłaty zaciągniętych pożyczek i kredytów. Komornik zajął mu wynagrodzenie pozostawiając minimum na życie, które wynosi 1530 zł.

Pan Andrzej jest załamany. Oczekuje, że policja szybko wyjaśni sprawę i w ten sposób wyplącze się z tarapatów. Dziś już nie ufa ludziom, nawet bliskim kumplom.

Jednorazowa przysługa

42 -latek nie należy do majętnych osób. Niewielka renta z tytułu problemów zdrowotnych nie wystarczają na życie i spłatę alimentów dlatego poszukał sobie zajęcia.
Czas wolny wypełniają mu spotkania z córką i zespół muzyczny. To właśnie w nim, poznał Krzysztofa.
- Może nawet zaprzyjaźniliśmy się, tak wtedy uważałem - wyznaje pan Andrzej. - Kiedy Krzysiek poprosił mnie, abym wziął kredyt dla niego, bo mu firma podupada, nie zawahałem się zwłaszcza, że obiecał mi trochę grosza za tę przysługę - dodaje.

Pan Andrzej niestety nie jest jedyną ofiarą naiwności

Mężczyźni poszli do banku i załatwili kredyt na nazwisko 42-latka.
- Spłacam go do dziś - wyznaje pan Andrzej. - Miesięcznie po 100 zł, bo na tyle mnie stać. Na ratę w innym banku Krzysiek daje mi miesięcznie 580 zł. Ale okazało się, że kolega na podstawie mojego dowodu osobistego zaciągnął przez internet jeszcze inne pożyczki - dodaje Andrzej.

Kiedy na adres mężczyzny zaczęły przychodzić monity o spłatę zobowiązań finansowych początkowo myślał, że to pomyłka. Zadzwonił do znajomego Krzysztofa, który przyznał mu się do kilku pożyczek zaciągniętych na jego konto.
- Uspokajał mnie, że wszystko spłaci - mówi pan Andrzej. - A potem przestał odbierać telefony ode mnie i tylko wysyłał SMS-y, że zadzwoni za 15 minut, albo, że wyśle mi pieniądze na spłatę raty - dodaje.

Poważnie zrobiło się, kiedy komornik zajął oświęcimianinowi wynagrodzenie, a policja zarekwirowała telefon i dwa komputery. Śledczy sprawdzają, czy rzeczywiście pan Andrzej z pomocą komputera nie zaciągnął zobowiązania w 39 różnych bankach i firmach pożyczkowych.
Kwoty były różne do kilku tysięcy złotych. Niejednokrotnie w tych samych firmach w odstępach paru dni.
- Jak to możliwe, że nikt nie sprawdza płynności finansowej? - zastanawia się pan Andrzej. - Pomijając nieuczciwość mojego znajomego, jak to możliwe, że ktoś komuś daje pieniądze bez sprawdzenia komu kredyt jest udzielany. To jakiś skandal - dodaje.

Jak przekonuje prawo bankowe powinno być poprawione, a dochodzenie do prawdy przez organy ścigania przyspieszone.
- Żyję w ciągłym strachu, co jeszcze się wydarzy i z nadzieją, że kolega spłaci swoje zobowiązania - wyjawia pan Andrzej.
Pan Krzysztof twierdził, że przelał Andrzejowi 25 tys. zł na spłatę części zadłużenia.
- Czy to zrobił dowiem się pewnie dzisiaj, kiedy sprawdzę konto - dodaje oświęcimianin.

Dochodzenie do prawdy

Jego znajomy odebrał telefon od dziennikarza „Gazety Krakowskiej”. W pierwszej chwili był zaskoczony i poprosił o spotkanie, ale zaraz potem odmówił rozmowy.
- Nie będę z panią rozmawiał na ten temat - uciął krótko. - Nie życzę sobie, aby moje dane były przetwarzane - dodał na koniec sugerując, że spotkamy się w sądzie.

- Takie sprawy jak ta, wymagają czasu, by ustalić prawdę - mówi mecenas Robert Ziaja z Oświęcimia.
Radzi, by ustrzec się przed oszustem, który na nasze konto chce zaciągnąć kredyt, nie należy nikomu udostępniać dowodu osobistego i nigdzie go zastawiać np. w wypożyczalni kajaków.
Kilkanaście lat temu wyłudzenie kredytu na czyjeś nazwisko było niemożliwe. Banki udzielały ich wyłącznie w swoich placówkach. W dobie internetu kredyt można zaciągnąć bez wychodzenia z domu. Wystarczy skan dowodu osobistego i wypełniony wniosek.

"Mandaty" za zbyt długie parkowanie i zakupy u konkurencji. ...

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bratek
Człowiek chciał wyjść z pomocą i oto co dostał. Przykre jest to że nawet najbliższe osoby chcą się wzbogacić naszym kosztem..
q
qwerty
najwyraźniej pan Andrzej na swoje dane założył rachunek bankowy dla pana Krzysztofa
M
Mika
Omg, szok że takie rzeczy robią sobie najbliżsi 'kumple'. Nie wyobrażam się znaleźć w takiej sytuacji, mega współczuję bo ilość nerwów jest na pewno ogromna. Dzięki bogu, że mam chronpesel to przynajmniej moi 'znajomi' nie wywiną takiego numeru .
L
LO
Nie jest "winna" łatwowierniść tylko nieuczciwosc

Wybrane dla Ciebie

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

NASZ PATRONAT
XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska