W poniedziałek na policję przyszedł sądeczanin, który 21 kwietnia wpłacił 18 tys. zł za samochód, który wybrał na aukcji w internecie. Mimo wpłacenia zaliczki na konto, do dziś nie dostał ani zamówionego auta, ani zwrotu pieniędzy. Tego samego dnia w komendzie zgłosiły się kolejne osoby oszukane w sieci. Pierwsza w lutym zapłaciła 195 zł za telefon kupiony na aukcji. Na wpłacie pieniędzy się skończyło, urządzenia nie dostała. Inna poszkodowana zamówiła w marcu perfumy na jednym z portali. Czeka na nie do dziś.
W kolejce do wyjaśnienia są także zgłoszenia z 7 i 10 maja. Dotyczą kupionego na aukcji za 2,5 tys. zł telefonu i dwóch laptopów wartości 1,7 tys. zł, na które od marca nie doczekali się klienci.
- W większości przypadków udaje się namierzyć internetowych oszustów - przekonuje starszy sierżant Iwona Grzebyk--Dulak, rzeczniczka sądeckiej policji. - Wszystko zależy od tego, jak skutecznie potrafią się maskować w sieci.
W ubiegłym roku specjalna grupa policyjna z Nowego Sącza wyjaśniała kilkanaście przypadków kradzieży wirtualnych postaci z gier komputerowych. Większość złodziei udało się namierzyć. Gracze zainwestowali w swoich wojowników gotówkę. Żeby zwiększyć szanse w popularnych grach, kupowali lepszą wirtualną broń i zbroje. Inwestowali też w nowe umiejętności swoich postaci. Jednego z zapalonych graczy z Nowego Sącza kosztowało to w sumie siedem tysięcy złotych.
Jak duży jest rynek, świadczy fakt, że w wirtualnym świecie gry Metin2, w którą grali okradzeni sądeczanie, funkcjonuje już prawie ćwierć miliona użytkowników. Wielu kupuje za gotówkę tzw. smocze monety, wyposażając za tę walutę swoje postacie w magiczną moc i umiejętności skutecznego eliminowania przeciwników.
Sądecka policja apeluje o zachowanie ostrożności podczas robienia wirtualnych zakupów. Warto co jakiś czas zmieniać hasła dostępu, które wprowadzamy, logując się do serwisu internetowego. Można bowiem w ten sposób zminimalizować ryzyko włamania się na nasze konto i wykorzystania hasła przez osobę, która się pod nas podszywa. Nie zaszkodzi też sprawdzić sprzedającego, który zwykle podaje do siebie kontakt. Opinie na forach internetowych pomogą zweryfikować jego rzetelność.
- Najbezpieczniejszą formą rozliczenia się za towar jest oczywiście płatność przy odbiorze - podkreśla rzeczniczka Iwona Grzebyk-Dulak. - Możemy wówczas sprawdzić przesyłkę przy kurierze, a w przypadku ujawnienia oszustwa spisać protokół i niezwłocznie zawiadomić policję.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+