Niewiele dni upłynęło od momentu uruchomienia bazy z informacjami o rodzinach, które w tym roku znalazły się w programie "Szlachetnej Paczki". Przez kilka pierwszych dni już 12 rodzin odnalazło darczyńców, którzy skontaktowali się z wolontariuszami prowadzącymi rodziny. Jeszcze 18 rodzin nie ma swoich opiekunów.
- Osobiście jestem w "Paczce" po raz czwarty: jako wolontariusz, darczyńca, a w tym roku Lider Regionu i z radością obserwuję, jak jednoczy ona ludzi, z wolontariuszy czyni zgraną, odpowiedzialną drużynę. W rodzinach często angażujemy swoje emocje, bo w większości przypadków mamy do czynienia ze wspaniałymi ludźmi, którym życie poplątało ścieżki, ale nie poddają się, walczą o nie - mówi Małgorzata Markowicz, tegoroczna liderka regionu akcji.
"Szlachetna Paczka" w powiecie gorlickim gości po raz czwarty. Od soboty 22 listopada na stronie szlachetnapaczka.pl uruchomiona została baza rodzin, które żyją w cichej, niezawinionej biedzie. Wolontariusze "Paczki" szukają darczyńców po to, żeby również w naszym regionie stworzyć "system dzielenia się dobrem". Z terenu powiatu gorlickiego planujemy udzielić pomocy trzydziestu rodzinom. 13 wolontariuszy, pod kierunkiem Małgorzaty Markowicz, na kilka tygodni przed uruchomieniem bazy odwiedzało rodziny, dokładnie sprawdzając ich sytuację materialną i potrzeby. Wszystko odbywało się według zasad i procedur "Paczki".
Przez trzy tygodnie każdy będzie mógł wybrać jedną z rodzin i specjalnie dla jej członków przygotować wyjątkową paczkę, która może stać się impulsem do zmiany jej życia. - Darczyńcy to fantastyczni ludzie, którzy często jednoczą się w grupy, aby zapewnić potrzeby rodzin. "Moją" paczkę wykonujemy corocznie w Zespole Szkół w Siarach i angażuje się w nią nie tylko cała lokalna społeczność, ale również nasi bliscy i znajomi. Kto raz spróbuje pracy w "Paczce", ten najczęściej do niej wraca przez kolejne lata, czego przykładem są nasi wolontariusze i część darczyńców - komentuje Małgorzata Markowicz.
Przypomnijmy, że w naszym powiecie "Szlachetna Paczka" jest organizowana po raz czwarty. - Dla rodzin, które w ubiegłych latach otrzymały przygotowane przez darczyńców paczki, pomoc ta była wielką radością, niejednokrotnie spełnieniem marzeń, a także znakiem, że istnieje świat, w którym ludzie są na siebie otwarci i życzliwi, nie boją się dać cząstki siebie dla innych - kończy tegoroczna liderka paczki w powiecie gorlickim.
Rodziny, które znalazły się w tegorocznym programie "Paczki", starają się wiązać koniec z końcem. Mężnie walczą z przeciwnościami losu. Marek i jego żona Teresa wychowują piątkę dzieci w wieku od czternastu do dwóch lat. Pan Marek mimo orzeczonej niepełnosprawności aktywnie poszukuje pracy, niestety, z niewielkim skutkiem. Rodzina utrzymuje się ze świadczeń opieki społecznej. Wielopokoleniowa rodzina Krystyny od roku mieszka w nowym miejscu, w niewielkim domu jednorodzinnym, który wspólnymi siłami kupili, aby uwolnić się od męża i ojca - oprawcy. Z traumatycznych przeżyć wyszli z uszczerbkiem na zdrowiu fizycznym i psychicznym, do tego dochodzi codzienna walka o byt.
Ciężki los rodzin zakwalifikowanych do programu Paczki można by długo opisywać. Każdy, kto zdecyduje się na pomoc, może się zapoznać z ich sytuacją w bazie rodzin na stronie internetowej programu. Zgłaszane potrzeby są zadziwiająco podobne. To, co powtarza się praktycznie w każdym przypadku, to żywność i ciepła odzież, czasem drobny sprzęt potrzebny w gospodarstwie domowym czy też tak niezbędna lodówka.
W chwili zamykania tego wydania gazety 18 rodzin nie miało opiekunów.