https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Palą węglem, bo nie ma pieniędzy na dotacje

Arkadiusz Maciejowski
Anna Kaczmarz
O tym się mówi. Po naszej interwencji urzędnicy zapowiadają zmiany w systemie przyznawania dotacji do wymiany pieca węglowego na ekologiczne źródła energii.

Eksperci od ekologii mówią o dyskryminacji, a sami mieszkańcy nie kryją rozgoryczenia. Jeśli ktoś chce zlikwidować piec węglowy i zastąpić go kotłem gazowym, na decyzję o przyznaniu dotacji czeka kilka tygodni. Problem zaczyna się, gdy ktoś chcę zastąpić piec tzw. odnawialnym źródłem energii czyli np. pompą ciepła. Wtedy na dotację musi czekać nawet kilka lat.

- To nie jest kaprys, że chcemy pompę ciepła. W naszej okolicy nie ma sieci gazowniczej, ani sieci MPEC. Chcielibyśmy przestać palić węglem, ale miasto nam nie pomaga - skarżą się m.in. mieszkańcy osiedla Łęg. W tym roku Kraków, w ramach Programu Ograniczania Niskiej Emisji (PONE), ma do dyspozycji ok. 120 mln zł. Urzędnicy podzieli tę kwotę na konkretne zadania. I w tym roku na dotacje do odnawialnych źródeł energii, przeznaczyli zaledwie 3,2 mln zł.

- Ta kwota wystarczyła na udzielenie dotacji dla 450 mieszkańców, którzy złożyli wnioski jeszcze w 2014 r. i w pierwszych trzech miesiącach 2015 roku - mówi Jan Urbańczyk, wicedyrektor magistrackiego Wydziału Kształtowania Środowiska. A to oznacza, że żadna z ok. 700 osób, która złożyła wniosek po 31 marca 2015 r., dotacji wciąż nie dostała.

- Nawet, gdyby teraz z budżetu miasta przeznaczyć na ten cel dodatkowe środki, to mieszkańcy nie zdążyliby wykonać inwestycji i jej rozliczyć w październiku, a to jest wymóg w PONE - podkreśla Jan Urbańczyk.

Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego całą sytuacją jest oburzony. - Taką polityką przyznawania dotacji samorządy zniechęcają ludzi do korzystania z najczystszych źródeł ciepła - mówi wprost Andrzej Guła.

A mieszkańcy Krakowa, którzy horrendalnie długo czekają na rozpatrzenie wniosków, nie kryją oburzenia. - Wstępnie koszt takiej instalacji pompy ciepła to ok. 70 tys. zł, co przekracza moje możliwości finansowe, a miasto nie chce nam pomóc. W efekcie nadal musimy palić węglem - podkreśla pani Krystyna, mieszkanka Łegu (nazwisko do wiadomości redakcji).

Wicedyrektor Jan Urbańczyk twierdzi, że pierwotnie, w tym roku na dotację do odnawialnych źródeł energii, przeznaczony miał zostać tylko 1 mln złotych.

- Ta kwota i tak została podniesiona do 3,2 mln zł. Ale jeśli ktoś powie, że to i tak za mało, to będę mu musiał przyznać mu rację i powiedzieć, że faktycznie należało nieco inaczej podzielić te dostępne pieniądze i więcej przeznaczyć m.in. na pompy ciepła - mówi Jan Urbańczyk.

I zapewnia, że w przyszłym roku sytuacja będzie wyglądała już inaczej. - Decyzja o przeznaczeniu niskiej kwoty na odnawialne źródła energii, była spowodowana m.in. tym, że duża część wniosków o dotację do pomp ciepła pochodziła od osób, które nie palą węglem. Oprócz tego, że trzeba będzie inaczej podzielić środki w ramach PONE, zmodyfikujemy zasady. Teraz wnioski są rozpatrywane w kolejności ich złożenia, a pierwszeństwo powinny mieć te osoby, które chcą zlikwidować nieekologiczny piec węglowy - mówi Jan Urbańczyk.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Tak, policzyli - u mnie w trzypokoleniowym domu sa dwa kominy i sześć pieców - nikt nas o liczbę nie pytał, a mieszkamy niedaleko centrum.
Jeśli tak wyglądało liczenie, to jest obarczone błędem +- 100%...
h
ha
Nie no nie przesadzajmy też ktoś ma i chce mieć dom to sobie poiwnien sam w to zainwestować, ja mam dom na wsi robiliśmy instalacje gazową daliśmy 8 tys. zł i jakoś nam nikt nie dopłacał itd.
g
gość
A co robi jeszcze (oprócz wyrażania swojego oburzenia) szanowny pan Guła, razem z resztą ekipy z KAS? Bo jakoś od momentu przegłosowania ustawy uderzającej w najbiedniejszych palących węglem, niewiele o KAS i od KAS słychać...
W ogóle niewiele słychać o problemach ludzi zmuszonych do rezygnacji z najtańszego (a często jedynego realnie dostępnego) medium grzewczego.
Niewiele się mówi o mniej niż skromnych planach rozbudowy sieci MPEC. O horrendalnie wysokich kosztach ogrzewania mieszkań prądem. O problemach ludzi, którzy niczego nie mogą zmienić (np. wystąpić o przyłącze GAZ / MPEC), bo są jednymi ze współwłaścicieli nieruchomości, podczas gdy reszta nie jest możliwa do zlokalizowania lub nie wyraża zgody na takie prace...
Doprowadzono do uchwalenia kolejnej dziurawej, niewiele rozwiązującej ustawy. A ludzi - tradycyjnie - zostawiono samych sobie, bo medialny marketing załatwił uspokojenie opinii publicznej, która też ma wszystko gdzieś ("bo przecież dopłaty są").
H
Huop
Ale nie wiadomo jak bardzo pylą. Wiadomo, że nie są jedynym źródłem krakowskiego smrodku.
n
niestety
i nie wiemy czy są warunki do postawienia takiego zbiornika ?
A że gaz jest drogi to wiadomo. Dlatego miasto (kiedyś) obiecywało dopłaty do różnicy w cenie węgla i np. gazu.
g
gszkr
Sama instalacja owszem, wychodzi taniej (niż pompa ciepła). Ale dużo drożej wychodzi gaz z takiej instalacji. Po drugie trzeba mieć gdzie ustawić taki zbiornik - są konkretne przepisy określające np. minimalne odległości. I to nie tylko od budynków czy granic, ale np. studzienek kanalizacyjnych.
G
Gie
OK, faktycznie policzyli. W Krakowie jest 24 tys. pieców węglowych.
P
Putinokio
Co to za autorytet bez szkoły w tym kierunku? Lobbysta gazpromysta!
z
zamiast
pompy ciepła można przecież mieć ogrzewanie gazowe z przydomowego zbiornika gazu ... Taka instalacja powinna wyjść taniej
h
henrk
długo jeszcze mieszkańcy Krakowa będą wdychać zatrute powietrze. Kiedy rozliczenie ŚDMK ?
Wiadomo ,że zamiast 3 milionów było milion uczestników. To była wielka klapa. Pamiętamy pozamykane ulice, gdzie miały stać autokary z pielgrzymami, zamalowane na żółto jezdnie, bezużyteczne barierki, znaki drogow, rzędy toalet, sceny artystyczne bez widowni i radiowozy na sygnałach świetlnych, stojące na każdym skrzyżowaniu. Można było przypuszczać ,że stan wojenny wprowadzili, bo kazali mieć przy sobie przepustki przy przemieszczaniu się między dzielnicami. To musiało kosztować majątek. Jeżeli organizator Kuria Krakowska wprowadziła w błąd władze miasta, to powinna za to zapłacić. Wyobrażacie sobie, aby taki Owsiak zorganizował sobie imprezę bez precyzyjnego planu ? a tu pan Dziwisz, sparaliżował na dwa tygodnie Kraków i nie ponosi jakichkolwiek konsekwencji. Precz z watykańskim okupantem i ich polskimi kolaborantami !!!
G
Gość
Piece zostały policzone. Były już artykuły na ten temat. Sugeruję dobrze poszukać. Pozdrawiam
G
Gie
Oho, pojawiły się zimniejsze noce to już można mówić o złym węglu który robi smog w Krakowie. Ponownie zapytam. Policzono już piece węglowe w Krakowie czy nie? Jeśli nie to skąd wiadomo jak bardzo "pylą" i ile potrzeba pieniędzy na ich wymianę?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska