Przy szczęśliwym zbiegu okoliczności krakowianie mogliby nawet wskoczyć na 2. miejsce, ale do tego potrzebna jest porażka Legii Warszawa (jest. 2) w Kielcach z Koroną.
Cracovia zagra w Białymstoku z Jagiellonią w ostatnim meczu w tym roku poważnie osłabiona.
Trener Jacek Zieliński wczoraj zabrał zawodników w daleką podróż. Do pociągu („Pasy” jechały nim do Warszawy, a potem autokarem do Białegostoku) nie wsiedli Hubert Wołąkiewicz i Paweł Jaroszyński, którzy są kontuzjowani.
Szkoleniowiec będzie miał więc kłopot z zestawieniem linii obrony. Będzie musiał ją dogłębnie przemeblować, znajdując zastępcę dla Jaroszyńskiego. Za Wołąkiewicza grał ostatnio Bartosz Rymaniak, ale trudno mówić, by wprowadził spokój w poczynania tej formacji.
- Coś wymyślimy, to tylko jeden mecz – nie traci rezonu Zieliński. - Nie ma co traktować tego w kategorii kłopotu, damy sobie radę.
Jagiellonia była w sporym kryzysie, ale wysoka wygrana w Chorzowie z Ruchem (4:0) mogła przestraszyć rywali. Uległa jednak ostatnio w zaległym, środowym meczu, Termalice Bruk-Betowi w Niecieczy 0:2 i jest pod kreską, czyli poza pierwszą ósemką ekstraklasy. Będzie bardziej zmęczona od Cracovii, mając długą podróż, może w porę nie zdążyć z regeneracją. Przeciwnego zdanie jest opiekun Cracovii.
- Myślę, że jej piłkarze nie będą bardziej zmęczeni od nas – ocenia Zieliński. - Grali na bardzo dobrej płycie. Mogą mieć w sobie dużą sportową złość, bo przegrali mecz, w którym druga bramka byłą dość kontrowersyjna. Nie chcę się jednak nad tym rozwodzić, nie wiem jak było „od kuchni”. Na pewno jednak zespół będzie chciał się zrewanżować za porażkę, z tym musimy się liczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
