Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil recydywista skazany. Po odsiadce trafi do zamkniętego szpitala psychiatrycznego

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Hubert B
Oskarżony Hubert B Artur Drożdżak
Karę 6 lat i 8 miesięcy więzienia wymierzył krakowski sąd 40-letniemu recydywiście Hubertowi B. za molestowanie nieletniego chłopca. Wyrok nie jest prawomocny. Z ustaleń wynika, że do przestępstwa przez kilka tygodni dochodziło w Krakowie i jednej z okolicznych miejscowości. Po odbyciu kary mężczyzna zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, gdzie odbędzie terapię. Mężczyzna w śledztwie zaprzeczał zarzutom.

Z uwagi na obyczajowy charakter sprawy i dobro pokrzywdzonego sąd wyłączył jawność rozprawy. Tego samego chciał łysy i szczupły oskarżony. Z tym, że wyrażał sprzeciw wobec obecności przedstawiciela mediów na sali i argumentował tę prośbę obawą, by rozpowszechnione informacje z procesu nie naraziły go na utratę czci.
Jeszcze przed utajnieniem sprawy sąd ujawnił, że mężczyzna ma 40 lat, jest z zawodu ogrodnikiem i ratownikiem medycznym, a ostatnio pracował w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Krakowie jako opiekun osób starszych. Był karany i teraz za swój czyn odpowiadał w recydywie.

W przeszłości Hubert B. był karany za przywłaszczenie plecaka z kosmetykami i kartkami świątecznymi oraz za niepłacenie alimentów. Odbył także wyrok za gwałt. W 2007 r. wykorzystał 17-latka, którego poznał w szpitalu, w którym Hubert B. był pielęgniarzem.

W sumie na mocy tamtego wyroku odbył za to karę czterech i pół roku więzienia i to w systemie terapeutycznym. Miał się leczyć w trakcie odsiadki, ale wszystko wskazuje na to, że terapia nie była zbyt skuteczna.
Poprzedni wyrok usłyszał za czyn, którego dopuścił się w styczniowe popołudnie. Zaczepił wówczas 17-letniego Marcina, którego kilka tygodni wcześniej zauważył na korytarzu kliniki przy ul. Kopernika.

W tamtym czasie Hubert B. tam dorabiał i zapamiętał Marcina jako jednego z pacjentów. Widział, że chłopak ma problemy z psychiką, bierze leki i zazwyczaj jest pod opieką matki. 10 stycznia 2007 r. stał jednak sam na przystanku i czekał na autobus. Już skończył naukę w szkole i wracał do domu. To zachęciło Huberta B., by zagadać do chłopaka. Gdy 17-latek nie chciał wejść do pubu, w którym Hubert B. chciał się z nim napić piwa wtedy z ust mężczyzny padły groźby.

- Skręcę ci kark, pobiję i zabiję, jeśli ze mną nie wejdziesz do tego lokalu - rzucił. Marcin ze strachu od tej pory spełniał już wszystkie żądania prześladowcy. Najpierw poszli do pubu w centrum Krakowa, potem do drugiego. W końcu pojechali na ul. Prądnicką, gdzie Hubert B. na klatce schodowej kamienicy uderzył w twarz chłopaka i wykorzystał go seksualnie. Przeszukał mu też kieszenie i okradł z 37 zł.

WIDEO: Zbawienie dla pieszych, rowerzystów i niewidomych. Bezgłośne samochody elektryczne i hybrydowe będą wydawać dźwięki

Źródło: TVN Turbo/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska