https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pedro F. zginął od kul z kolta niczym z westernu

Marta Paluch
fot. Policja
Mirosław F., 44-letni inżynier aresztowany za zabójstwo kochanka żony - Portugalczyka Pedra F., ma trafić na obserwację psychiatryczną. Tak stwierdzili powołani przez prokuraturę biegli i poprosili o to sąd. My zaś dowiedzieliśmy się szczegółów o narzędziu zbrodni na wiceprezesie firmy Mota-Engil, która dwa miesiące temu wstrząsnęła Krakowem.

Przypomnijmy fakty. Mirosław F. dowiedział się z sms-ów o romansie żony. 27 lutego zadzwonił do Pedra i umówił się z nim na stacji benzynowej przy rondzie Matecznego. Chciał wyperswadować mu romans. Wziął ze sobą kolekcjonerski model kolta. Wystrzelił do rywala pięć razy, jego ciało zawiózł na działki w Mydlnikach i podpalił razem z autem Portugalczyka. Broń, z której strzelał, wrzucił do Wisły.

Jak się dowiedzieliśmy, była ona nabita tak, że mogła oddać naraz pięć strzałów. Nie trzeba więc było jej ładować za każdym razem i podsypywać prochem, jak początkowo myślano. Replika kolta sheriffa, z której strzelał Mirosław F., na co dzień leżała u niego w domu. To broń bębenkowa, sześciostrzałowa - taka jak w amerykańskich westernach. W dniu tragedii co najmniej pięć komór było załadowanych: proch, przybitka, kula. Przybitka to kawałek papieru, flaneli bądź innego materiału. Dlatego Mirosław F. mógł oddać serię strzałów.

Dlaczego wziął ze sobą gotową do strzału broń? Inżynier tłumaczył śledczym, że bał się ochroniarzy Pedra, z którymi wiceprezes mógł przyjechać na stację benzynową. Tę wersję bada prokuratura i policja. Podkreślał również, że pierwszy strzał padł przypadkowo, gdy Pedro podniósł rękę jakby chciał go uderzyć. To ostatnie dość łatwo jednak sprawdzić. Badając tor lotu wszystkich pięciu pocisków, które trafiły Portugalczyka, biegli będą mogli to stwierdzić. Śledczy zlecą takie badanie balistyczne na manekinie. To im się przyda szczególnie przy weryfikacji tezy o premedytacji zabójstwa lub jej braku.

Prokuratura zarzuca bowiem inżynierowi zabójstwo "zwykłe", za które grozi nawet dożywocie. Mirosław F. natomiast twierdzi, że zbrodnię popełnił w afekcie. Mówił, że romans żony i groźba Pedra spowodowały, że był w stanie silnego podenerwowania. Czy Pedro F. rzeczywiście powiedział do Mirosława: "jeśli dalej będziesz mnie nękał, mam ludzi, którzy zrobią z tobą porządek"?

Przy afekcie (art 149 &4 kodeksu karnego) grożąca kara jest niższa (do 10 lat więzienia!). Śledczy muszą wykluczyć afekt, jeśli chcą podtrzymać swój zarzut. Będą mieli trudne zadanie, bo ostatni akt dramatu rozegrał się bez świadków.

Do tej pory jasne jest tylko jedno - Portugalczyk zginął od kul z kolta. Potwierdziła to zlecona przez prokuraturę opinia sądowo-lekarska, która właśnie trafiła na biurko śledczych. Lekarze nie mieli łatwego zadania - ciało Pedro F. było strasznie zwęglone. Znaleziono w nim jednak kule od kolta.

Teraz biegli będą mieli do rozstrzygnięcia kluczową kwestię - poczytalności zabójcy. Po wstępnym badaniu Mirosława F. psychiatrzy nie byli w stanie ocenić, czy był poczytalny. Chcą go obserwować w warunkach szpitalnych. Zgodę na to musi wydać sąd. Posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć w ciągu najbliższych tygodni.

Zobacz też: zdjęcia spalonego samochodu Pedra F.

Czytaj też: Zapisał majątek królestwu Norwegii

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
strzelec
To strzelił raz, czy pięć razy? Jak mogła być "...nabita tak, że mogła oddać naraz pięć strzałów."? Co za bełkot dyletantów. Z rewolweru cap-n-ball strzela się pojedynczym ogniem, a nie wszystkimi komorami na raz. Jest tylko jedna możliwość przypadkowego odpalenia sąsiedniej komory podczas strzału, gdy bęben został niechlujnie załadowany, ale i wówczas moc rażenia takich , przypadkowych pocisków jest niewielka. Oj, "redaktorzy" "redaktorzy".
:MOI
Te co przylatują do USA z Polski też bidule .Którą nie spytasz to każdą bił ,pił i nie dawał pieniędzy .W związku z tym nieraz już w dniu przylotu po kilku drikach i pląsach szukają nowej pały na noc wśród robotników . Najpóźniej po tygodniu już jest obracana .
s
szeryf
ze sprzątnoł gościa roumiem, ale czemu nie zastrzelił swojej baby?
M
Mirosław F.
Qrde, no. Ja też nazywam się Miropsław F.:)
j
jajco
a Ona? znajdzie sobie trzeciego :) i dopiero teraz będzie mogła poszaleć ;)
B
Basior
Dość, że Chłopina wykonywał za niego całą robotę i zamiast być zadowolony, że ma święty spokój, to jeszcze "stuknął" tego buhaja..... Naprawdę nie rozumiem tego Gościa.
k
kk
Przybitka to kawałek papieru, flaneli bądź innego materiału. Dlatego Mirosław F. mógł oddać serię strzałów.

Wiecie o co chodzi?
r
rem
Zauchę? Też się do cudzej żony dobrał i też do piachu poszedł.
k
ka-ka
...i nie zabieraj żony bliźniego swego...Powinien być uniewinniony! Ja bym tak samo zrobił nie tylko z nim ale i z "żoną" też!
R
Rh-
a własciwie wszystkie trzy.
Gach, że się łakomi na cudze, żonka, że szuka przygód i mężulek, że żonkę zaniedbał. Choć oczywiście niuanse tej sytuacji mogą być różne: że kochanek nie wiedział o mężu, że baba wygórowane wymagania mała, że mąż drań itp...
Ale prawda taka, że pakowanie się w takie sytuacje tylko dla fanów adrenaliny - ryzyko zejścia z tego świata spore - zwłaszcza jak któraś ze stron nerwowa.
k
krakowianin
Dziennikarka w ogóle wysokich lotów. Tytuł tego "artykułu" to jakaś kpina. Zastanawiam się czemu GK aż tak obniża loty ostatnimi czasy...
G
Gość
Redakcja
j
jojo
powinni wezwać kryminalne zagadki Las Vegas!oni szybko rozwikłają zagadke,ile kul i jak to wszystko sie odbyło...
e
ejnn45
Brawo Gazeta Krakowska! Wymyśliliście nowy przepis, który nie istnieje w kodeksie karnym 149 par 4. Dziennikarka chyba nie zauważyła, że ze dwa lata temu zmieniły się przepisy i nie ma już zbrodni kwalifikowane ( czyli 148 par. 4), a takiego przepisu jak 149 pr. 4 nie ma i nigdy nie było. Wstyd
X
XXL
Portugalczyk, nie był "w porządku", że zadawał się z jego żoną, ale to przecież do niej powinien mieć pretensje, to przecież ona mu przysięgła wierność, miłość i uczciwość.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska