https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza rocznica śmierci marszałka Nawary

Maria Mazurek
Trudno o człowieka tak oddanego regionowi, społecznym wartościom, pracy na rzecz lepszego jutra - powtarzają przyjaciele i współpracownicy Marka Nawary, pierwszego marszałka Małopolski, współtwórcy reformy samorządowej. Dziś mija rok od śmierci wybitnego samorządowca.

Andrzej Sasuła, przyjaciel i najbliższy współpracownik Nawary, nie ma wątpliwości: reforma administracyjna kraju, o którą walczył, stała się dla Polski impulsem rozwoju. - To dzięki powstaniu 16 dzisiejszych województw pozyskujemy zagraniczne granty i czerpiemy ze współpracy z Zachodem - mówi. Bo, jak tłumaczy, Nawara był zwolennikiem rządzenia na poziomie, na którym da się "ogarnąć całość", odwiedzić każdy szpital, poznać każdy problem. - Dla administracji centralnej to tylko statystyka. Marek rządził imiennie - dodaje.

Nawara miał rodzaj misji, był totalnie oddany samorządowi - najpierw jako wójt Zielonek, później jako marszałek. - Był wymagający, ale to od siebie wymagał najwięcej. Przychodził pierwszy do pracy, wychodził jako ostatni. To co mnie w nim zaskakiwało, to zdolność do oddzielania spraw ważnych od mniej ważnych. Tego co można zostawić na później, od tego, czym trzeba się zająć natychmiast - dodaje Sasuła.

W podobnym tonie o Nawarze wypowiada się obecny marszałek województwa Marek Sowa. Nawarę poznał w 1999 r., kiedy zaczął pracę w Urzędzie Marszałkowskim. - Był jednym z moich mistrzów, od których uczyłem się zarządzania regionem. Miał duży wpływ na to, co osiągnąłem później - mówi.

Monika Karlińska, wdowa po Marku Nawarze, wspomina go przede wszystkim jako dobrego, troskliwego człowieka, który nigdy nikomu nie odmawiał pomocy. - Ostatnie dwa miesiące przygotowywałam książkę o mężu. O napisanie czegoś o Marku poprosiłam ludzi, którzy go znali. Czytając te wspomnienia, czasem bardzo zabawne, czasem wzruszające, dowiadywałam się często o mężu rzeczy, których nie wiedziałam. Ale też kolejny raz uzyskałam potwierdzenie: miałam to szczęście, że byłam z człowiekiem, jakich mało. Dobrym, prawdziwym, szczerym - mówi wzruszona.

Karlińska wskazuje też, że Nawara był człowiekiem "do tańca, i do różańca". - Z którym można podróżować i wspinać się po górach, ale też takim, który potrafi prowadzić najtrudniejsze negocjacje i faktycznie, w systemie zero-jedynkowym dba o samorząd - wspomina.

Marek Nawara odszedł rok temu we śnie. Wcześniej długo chorował po ciężkim wypadku, jakiemu uległ na nartach w Austrii.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wacek
No i nikt nie skomentował artykulu......... widac marek byl nijaki...... :-))

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska