Skupienie się władz Chin na odnowieniu Jedwabnego Szlaku - gigantycznej inwestycji handlowo-gospodarczej - wywoła duże zapotrzebowania na ekspertów i współpracowników, którzy będą musieli znać język i kulturę Kraju Środka - mówi Grzegorz Calik, prezes Europejsko-Azjatyckiej Fundacji Edukacji Biznesowej, tłumacząc dlaczego jego organizacja zdecydowała się na założenie szkoły.
Krakowskie chińsko-polskie liceum jest pierwszą tego typu placówką w naszym kraju. Uruchomiono je w stolicy Małopolski, bo tu działa fundacja na rzecz polsko-chińskiej współpracy. - W Pierwszym Sino-Polskim Liceum Ogólnokształcącym stawiamy na naukę języka. Uczniowie będą mieli sześć godzin nauki chińskiego w tygodniu. Unikalnym przedmiotem będzie sinologia, która pozwoli poznać chińską kulturę i historię - opowiada wicedyrektor szkoły Joanna Żegleń. Nastolatki zdobędą wiedzę na temat kaligrafii i parzenia herbaty, będą też uczyć się ekonomii i prawa. Utworzone zostaną dwie klasy: o profilu matematyczno-fizycznym i biologiczno-chemicznym.
Czytaj też:
Choć wydaje się, że język chiński jest zbyt skomplikowany, by nauczyć się go podczas nauki w liceum, przedstawiciele szkoły twierdzą, że taki czas wystarczy. - Może nie uda się poznać języka perfekcyjnie, ale z pewnością na poziomie, który pozwoli na komunikację. Wiele zależy od indywidualnych zdolności ucznia - mówi prezes Calik.
Nie każdy jednak będzie mógł podjąć naukę. Szkoła jest prywatna, a czesne za miesiąc będzie wynosiło 999 zł. W wakacje połowę tej ceny. Rekrutacja też nie jest łatwa. Kandydat musi mieć co najmniej średnią 4,0 z trzech ostatnich semestrów nauki, zdać testy z przedmiotów ścisłych i języka angielskiego, przejść rozmowę kwalifikacyjną. Gdy pokona wszystkie etapy, czeka go wakacyjna wyprawa do Chin i nauka w elitarnej szkole.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaTak wyglądał Dworzec Główny bez Galerii Krakowskiej [ARCHIWA...
Autor: Nicole Makarewicz, Gazeta Krakowska