Wypełnij ankietę i wygraj iPad-a
- Do szczekania psów na wsi ludzie są przyzwyczajeni, ale nie całej sfory - mówi Zbigniew Leśniak, były radny gminy Chełmiec. - W takiej sytuacji wójt nie może stawiać mieszkańców Klęczan przed faktami dokonanymi.
Tomasz Mróz mieszka w Klęczanach nieopodal kamieniołomu. Obawia się, czy gromada psów zniesie w spokoju takie sąsiedztwo.
- Czy schronisko byłoby ponad kamieniołomem czy poniżej, to obojętne. Tak czy siak, psy byłyby tam nie tyle pod opieką, ile na torturach - twierdzi. - W kamieniołomie prowadzone są roboty strzałowe. Huk taki, że szyby drżą w oknach. Zwierzaki słuchabyły tego codziennie, z wyjątkiem weekendów. Może warto poszukać dla nich innego miejsca, choćby i w naszej gminie.
Wójt Stawiarski chciał, aby rada gminy w ten wtorek zgodziła się na budowę schroniska. W ostatniej chwili jednak zdjęto ten punkt z porządku obrad. - Dzień przed sesją obradowała komisja infrastruktury rady gminy i zanegowała mój projekt - przyznaje Stawiarski.- Nie spodziewałem się tego, choć tej komisji przewodzi mój opozycjonista Bogusław Pietrzak z Klęczan.
Mimo to zapowiada ponowną próbę zorganizowania przytuliska dla zwierząt w Klęczanach lub innym miejscu w gminie. Przyznaje, że nie wziął pod uwagę uciążliwości kamieniołomu dla psów. Lokalizację schroniska właśnie tam ocenia jednak jako najmniej uciążliwą dla mieszkańców.
- Najbliższy, pojedynczy dom stoi około 300 metrów od schroniska planowanego nad kamieniołomem - mówi Stawiarski.
Finansowy współudział w budowie w Klęczanach (planowany koszt - ok. 1,5 mln zł) zadeklarowały już niemal wszystkie gminy regionu i starostwo powiatowe, które teraz muszą wywozić bezpańskie zwierzęta do Nowego Targu lub jeszcze dalej.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!