Czytaj też: Oświęcim: ekshibicjoniści grasują nad Sołą
- Zdarzenie miało miejsce w niedzielę kilka minut po godzinie 15 - mówi Roman Wolski, oficer prasowy nowotarskiej komendy policji. - Jadący prostym odcinkiem drogi samochód renault megane nagle zjechał do rowu, gdzie kilkakrotnie koziołkował, a następnie przeleciał przez płot i uderzył w stojący na prywatnej posesji traktor.
Jak dodaje policjant, po zderzeniu kierowca rozbitego renaulta wyszedł z auta o własnych siłach. Wraz z osobami, które nadbiegły na miejsce wypadku, wyciągnął z wraku auta swego ciężko rannego syna.
- Mężczyzna wezwał karetkę pogotowia i czekał na miejscu wypadku, aż przyjdzie jego żona. Gdy to się stało, nagle zniknął - mówi Wolski.
Policji stosunkowo szybko udało się go odnaleźć i zbadać alkomatem. Okazało się, że miał w wydychanym powietrzu 1,6 promila alkoholu.
- Obecnie 44-latek przebywa w policyjnym areszcie. Wkrótce usłyszy prokuratorskie zarzuty - mówi Wolski.
Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala w Krakowie-Prokocimiu. Ma obrażenia klatki piersiowej i głowy.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!