- Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdziliśmy, że nikt nie został poszkodowany. Droga była jednak całkowicie nieprzejezdna - informuje st. kpt. Piotr Lach z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brzesku. W akcji ratowniczej oprócz zawodowców uczestniczyli też ochotnicy z jednostki w Szczurowej.
Do zderzenia doszło w słoneczny dzień na asfaltowej drodze wiodącej przez las. W pewnym momencie kierowca karetki na horyzoncie zauważył jadący ciągnik. Ratownik błyskawicznie zdecydował się wykonać manewr wyprzedzenia, który zakończył się wypadkiem, bo rolnik prowadzący ciągnik z przyczepką w tym samym momencie wykonał skręt w lewo. Pojazdy z impetem uderzyły w siebie.
Karetka, która na szczęście ani nie wiozła chorego, ani nie jechała na wezwanie, staranowała barierkę na poboczu drogi i wpadła do rowu. Ursus rolnika zatrzymał się w poprzek drogi ze zniszczonymi przednimi kołami. To cud, że w tym wypadku nikt nie został nawet ranny.
W tej chwili nie rozstrzygnięto, czy kierowca ciągnika prawidłowo sygnalizował zamiar skrętu w lewo. Wiadomo jednak, że rolnik jechał na "podwójnym gazie". Alkomat wykazał u niego 0,36 promila alkoholu.
- Na razie nikt nie został ukarany mandatem. Prowadzimy czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia - informuje rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Brzesku - Ewelina Buda.