
Tylko jedna trzecia wie, że żołnierze wyklęci walczyli po II wojnie. Prawie tylu samo uważa jednak, że było to w trakcie II wojny, a kilkanaście proc. – że przed nią. Co dwunasty kojarzy wyklętych ze stanem wojennym (!).

Wśród tych, którzy zwiedzili Auschwitz, tylko połowa potrafi podać nazwisko jakiegoś więźnia, choć oglądali celę Maksymiliana Kolbego i przewodnik opowiadał im jego, niegdyś powszechnie znaną, historię. Przewodnicy mówią też mnóstwo o obozowym ruchu oporu, opowiadają bohaterskie dzieje Witolda Pileckiego. Ale w ankietach wymienia rotmistrza jedynie 9 proc. uczniów.

Nawet ci, którzy dwukrotnie zwiedzali były obóz z przewodnikiem, nie są pewni, kto ginął w Auschwitz: wprawdzie 94 proc. wskazało Polaków, ale już tylko 78 proc. – Żydów, 60 proc. Romów, a 43 proc. Rosjan. Bardzo niewielu potrafi podać poprawną liczbę ofiar (ok. 1 mln Żydów, 64 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 14 tys. sowieckich jeńców wojennych i 10 tys. więźniów innych nacji): większość zawyża liczbę Polaków, a zaniża pozostałych. Część zalicza do pięciu najbardziej eksterminowanych grup narodowych… Szwedów, Meksykanów lub Irakijczyków.

Bardzo niewielu młodych potrafi podać poprawną liczbę ofiar (ok. 1 mln Żydów, 64 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 14 tys. sowieckich jeńców wojennych i 10 tys. więźniów innych nacji): większość zawyża liczbę Polaków, a zaniża pozostałych. Część zalicza do pięciu najbardziej eksterminowanych grup narodowych… Szwedów, Meksykanów lub Irakijczyków.