Wystawa z okazji setnej rocznicy urodzin Kazimierza Górskiego jest dostępna od marca ubiegłego roku. Organizatorem jest Muzeum Sportu i Turystyki, zaś współorganizatorem - Fundacja Kazimierza Górskiego, której misją jest pielęgnowanie pamięci o wybitnym szkoleniowcu klubów polskich i greckich, selekcjonerze reprezentacji Polski i prezesie PZPN, ale i piewcy słów... „Piłka to gra prosta. Nie potrzeba do niej filozofii”, „To skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle?” czy „Co do szczegółów to niech się wypowiedzą specjaliści”.
Na wystawie dominują fotografie z okresu prowadzenia reprezentacji Polski, ale nie brakuje również zdjęć z czasów pracy w Legii Warszawa, okraszonego sukcesami pobytu w Grecji, w roli prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, na łonie rodziny oraz w otoczeniu znanych osób. Nie można było też pominąć sceny z filmu „Piłkarski poker”. A przecież słynny lwowianin to również cykl „Księga przysłów polskich” w kultowym programie "Za chwilę dalszy ciąg programu"...
Inicjatywą przypomnienia wszystkim kibicom futbolu sylwetki „Trenera tysiąclecia” wykazała się przede wszystkim dwójka europarlamentarzystów - Elżbieta Rafalska i Ryszard Czarnecki, których wspierali przedstawiciele Fundacji Kazimierza Górskiego, z prezesem Januszem Jesionkiem, kierownikiem reprezentacji w latach 1971-1974, na czele.
- Ta wystawa nie dotyczy tylko mojego ojca, ale także drużyny i ludzi, którzy przy nim byli oraz którzy go znali - stwierdził w Brukseli Dariusz Górski, syn Pana Kazimierze. - I znali go zapewne lepiej ode mnie, bo byli z nim na co dzień, na zgrupowaniach i meczach, a ja miałem go tylko od czasu do czasu w domu. Te zdjęcia przypominają mi lata młodzieńcze oraz przypominają, że musiał poświęcić życie rodzinne, żeby do czegoś dojść. To coś niezwykłego, że nawet teraz, po latach, mój tato jest pokazywany w sercu Europy. Jestem przekonany, że Europejczycy dowiedzą się dzięki jego dokonaniom o naszej świetnej historii. PZPN używa hasła: „Łączy nas piłka”. Ja dodam: „Łączy nas i piłka, i Kazimierz Górski”.
- Ta wystawa ma nieco inny wymiar - zasugerowała Elżbieta Rafalska. - Pamiętajmy, że sukcesy reprezentacji Kazimierza Górskiego to czasy komuny. Flagę narodową wywieszaliśmy z dumą. Sama doskonale pamiętam tamte sukcesy i dreszcz emocji, jaki wywoływał występ Orłów Górskiego.
- Ten człowiek urodził się dla futbolu, fantastycznie rozumiał zawodników - dodał Ryszard Czarnecki. - Żywię do tej postaci wielki sentyment. Na czym polegał fenomen Pana Górskiego? Miał niebywałą intuicję i umiejętność budowania drużyny.
- Już w najbliższą niedzielę rusząją w Katarze mistrzostwa świata - zwrócił uwagę wiceprezes PZPN ds. piłkarstwa profesjonalnego, Wojciech Cygan. - Świetnie się złożyło, że w takim czasie i miejscu możemy mówić o wielkich dniach polskiej piłki. - PZPN dba o tradycję i historię. Co więcej - staramy się z nich wyciągać wnioski na przyszłość. Mamy nadzieję, że zarówno obecna reprezentacja, jak i polskie kluby będą w stanie nawiązać do sukcesów pana Górskiego.
A sam Pan Kazimierz, wielce skromny, o dorobku, swoim powołaniu odpowiadał w swoim stylu: "Jedni rodzą się do skrzypiec, inni do munduru. Ja urodziłem się dla piłki".
