- Podczas mojego wystąpienia na klubie, kiedy Katarzyna Lubnauer powiedziała, że powinienem już skończyć, bo zarząd w czasie głosowania SMS-owego, uznał, że trzeba mnie wykluczyć z partii pomyślałem, że nie taką partię z Ryszardem Petru zakładałem. To pewien rekord w historii, że nie sąd koleżeński, a zarząd w głosowaniu przez SMS wyklucza z partii.
Katarzyna Lubnauer uznała, że nie ma dla niego miejsc w partii, bo rozbija ją poprzez niepotrzebne mówienie w mediach o tym, i czym można porozmawiać wewnątrz partii.
- Ja udzieliłem jednego wywiadu w Rzeczpospolitej, że sprawa Śląska nie może pozostać niewyjaśniona, że odpowiedzialni za tę polityczną katastrofę muszą ponieść odpowiedzialność. Gdybyśmy zachowali profesjonalne procedury wyłaniania kandydatów gdyby nie było ręcznego sterowania, do którego coraz bardziej w Nowoczesnej przyzwyczajaliśmy się to tragedia na śląsku by się nie wydarzyła. Pan Kałuża został nominowany przez Pana Adama Szłapkę na 40 minut przed zamknięciem list wyborczych. Pan Kałuża dokonywał już pewnych wolt, startował przeciwko swojemu przełożonemu w Żorach – tłumaczył Misiło.
Źródło: Onet