https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pjongczang 2018. SKOKI NARCIARSKIE. Jedno wielkie rozczarowanie. Miał być medal, jest złość [OPINIE SKOCZKÓW]

Rafał Musioł
11.02.2018 r. Pjongczang, konkurs skoków na skoczni normalnejKamil Stoch, Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki
11.02.2018 r. Pjongczang, konkurs skoków na skoczni normalnejKamil Stoch, Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki Pawel Relikowski / Polska Press
Po pierwszej serii prowadził Stefan Hula przed Kamilem Stochem. Na dobrą sprawę druga nie powinna się odbyć, warunki na skoczni w Pjongczang były kiepskie, a konkurs ciągnął się niemiłosiernie długo. Sędziowie zdecydowali jednak inaczej, dla Polaków niestety. Finałowa runda zakończyła się klęską - obaj nasi reprezentanci wypadli z czołowej trójki ku radości Niemców i Norwegów.

Rozczarowanie i złość - takie uczucia dominowały wśród polskich skoczków, a zapewne także kibiców, po olimpijskim konkursie na skoczni normalnej w Pjongczang.

CZYTAJ TEŻ:
SKOKI PJONGCZANG 2018. Co za koszmar. Polscy skoczkowie bez medalu!

Stefan Hula jest liderem konkursu olimpijskiego po pierwszej serii

SKOKI PJONGCZANG 2018. Co za koszmar. Polscy skoczkowie bez medalu!

Dziwne decyzje sędziów, którzy za wszelką cenę dążyli do przeprowadzenia dwóch serii, wypaczyły wyniki konkursu. W końcówce zawodników puszczano z belki w absurdalnych warunkach - aby wyjść na prowadzenie musieliby pobić rekord skoczni. Tym niemniej Polacy wszystko mieli w swoich rękach i tego ciężaru nie udźwignęli. Kamil Stoch zajął czwarte, a Stefan Hula piąte miejsce.

- Obydwa skoki miałem trochę spóźnione. Powinienem mieć także luźniejszą pozycję najazdową - przyznał Stoch przed kamerami TVP. - Oczywiście czuję rozczarowanie, bo zabrakło 25 centymetrów, czyli długość mojej stopy. Teraz wrócę do wioski, zjem coś ciepłego i tyle. Trzeba skoncentrować się na konkursie na dużej skoczni. A tak poza tym nie wiem dlaczego Stefanowi odjęto piętnaście punktów, skoro chorągiewki stały nieruchomo.

Złoty medal zdobył Niemiec Andreas Wellinger (piąty po 1. serii), srebro Norweg Johann Andre Forfang (drugi, razem ze Stochem, na półmetku), a brąz jego rodak Robert Johansson (dziesiąty!).

- Mogło być wspaniale, ale jest pięknie, bo to piąte miejsce jest sukcesem. W pierwszym skoku wszystko mi spasowało, czułem, że będzie dobrze. Odjęto mi jednak dużo punktów, one chyba się z kosmosu pojawiły - mówił Hula przed kamerami TVP. - Przed finałowym skokiem nie denerwowałem się, starałem się wykonać wszystko wcześniej krok po kroku, ale nie wszystko zależy od nas w tym sporcie. Drugi skok był nawet daleki, ale rywale polecieli jeszcze dalej... I tak powinniśmy być jednak zadowoleni, bo czwarte i piąte miejsce na igrzyskach to dobry wynik.

Konkurs na skoczni dużej odbędzie się w sobotę, 17 lutego.

Wszystko o IO Pjongczang 2018 - polub nas i bądź na bieżąco!

Sportowy24.pl

10 transmisji z Igrzysk w Pjongczangu, których nie możesz przegapić!

Więcej wideo na Youtube - zasubskrybuj i nie przegap!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polak wkur.zony
Czas zmian e wladzach fis i sam dyrektor do wymiany roobia sobie jaja bo jemu dynda ten konkur potem nastepny a dla chlopakow byc albo nie byc wstyd bo co 2 Polakow na podium by nie przezyli
B
Barbarossa
że powinieneś powstrzymac się, a przynajmniej zredukowac czas oglądania takich imprez w których występują Polacy. Polecam skoncentrowac się na Niemcach.
j
jurek z usa
Wielka szkoda, ale to jest sport.Hula mogl byc najszczesliwszym czlowiekiem swiata. Zapomijmy o tym i dorzucmy wszystkim na druzynowce.Jezeli szybko zapomnimy o tym co bylo, a wlasciwie o tym czego nie bylo; to ta wpadka ma sznse zablysnac kolorem zlota i to w obydwu konkursach.
M
M
Coraz mniej przypomina to sport, a coraz bardziej słaby koncert- to właśnie z dzisiejszego konkursu zrobili sędziowie i pozostali dyrygenci owego "widowiska". Gdyby po pierwszej serii to Welinger i Freitag albo Forfang i Johannson byli na 1 i 2 miejscu to sędziowie z miejsca zakończyli by zawody, bez rozgrywania 2 serii. Ale jakiś Hula, nieznany Polak, który nigdy nawet nie wygrał zawodów PŚ, a za Nim kolejny Polak? I do 6 rano rozgrywali by tę drugą serię, byle tylko spróbować zmienić wynik z 1 serii, o to chodziło! TAM jest jedna wielka mafia, a nie w kadrze polskich skoczków! Już rozgrywanie 1 serii do końca, było wątpliwe bo każdy skoczek miał inne warunki i te dodawanie-odejmowanie ptk co chwilę, suwanie belką góra-dół było po prostu jakimś cyrkiem na kółkach! Zawody spokojnie można było przełożyć na jutro z powodu pogody, tak aby przynajmniej dać skoczkom szansę na wyrównaną walkę. Ale w lepszych warunkach Polacy mają duże szanse na medal lub dwa. Dlatego lepiej było poodmrażać kilku skoczków na belce i pozwolić aby to wiatr rozdał medale. Jeden WIELKI SZAJS!
B
Barbarossa
też trzeba umiec. Gdyby ta kolejnośc z pierwszej serii utrzymała się do końca, nie byłoby chyba tych teorii o wiecznych ofiarach.
M
Marcin
To jak w kościele, jedna wielka mafia... Małysz był b.dobrym skoczkiem...nie rozumiem dlaczego na siłę łapie się teraz koryta... Nasi nie radzą sobie psychicznie, mentalnie...szkoda...tylu działaczy dookoła bierze takie pieniądze...za co???...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska