Już po raz dwunasty w sobotę pod Oświęcimiem rozpoczął się Królewski Flis na Wiśle. Jego uczestnicy wyruszyli galarem od żeglownego "O" rzeki do Gdańska, gdzie spodziewani są na początku czerwca. Tą wyprawą chcą przypomnieć, że Wisła przez wieki była żeglowna. Okazja jest szczególna, bo w obchodzony jest właśnie Rok Wisły.
- Pogoda i stan wody, jako żywo, przypomina ostatni sezon flisacki sprzed podpisania pokoju toruńskiego w 1466 roku kiedy woda uniemożliwiała handel na górnej i środkowej Wiśle - zwraca uwagę Jakub Stonawski, koordynator i prezes Zarządu Klastra Górnej Wisły, jeden z organizatorów flisu. W związku z podwyższonym stanem Wisły flis o tydzień trzeba było przesunąć.
Uczestnicy wyruszyli w dobrych nastrojach. Przekonani, że pogoda będzie im sprzyjała. W tym roku flis, po raz pierwszy odtwarza także pocztę flisacką. Wraz z Pocztą Polską ustawione zostały stacje pocztowe, które odbierają worki pocztowe ze specjalnymi kartkami, które zostaną dostarczone pod Gdański Żuraw.
Autor: Bogusław Kwiecień
