Kobieta zdziwiła się, dlaczego jedna paczka papierosów ma być droższa.
- Gdyby w sklepie nie było wystarczającej ilości papierosów w niższej cenie, z pewnością zakupiłabym te 13 paczek w cenie 10,60, a jedną droższą za 11,60 i nie robiłabym żadnego problemu - podkreśla.
Jednak w sklepie była wystarczająca ilość tańszych papierosów. Zdenerwowana klientka stwierdziła, że z niewiadomych względów sprzedawca chce ją zmusić do zakupu droższego towaru i i zażądała rozmowy z kierownikiem sklepu. Rozmowa nic jednak nie dała, bo kierowniczka stwierdziła, że najpierw musi sprzedać wszystko ze starej dostawy, a potem dopiero może sprzedawać nowy towar. Dodała, że taki jest system w sklepie.
Pani Małgorzata ostatecznie papierosy kupiła, ale ma wątpliwości, czy została potraktowana uczciwie. Uważa, że postępując w ten sposób, można klientom sprzedać każdy towar za wyższą cenę. - To nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja, jaka mnie spotkała w tym sklepie - twierdzi.
O wyjaśnienia poprosiliśmy kierownictwo sieci sklepów Lewiatan. Andrzej Wlezień z Lewiatana twierdzi, że opisany przypadek nie narusza ogólnych zasad funkcjonowania sieci Lewiatan, więc interweniować na razie nie może.
- Takie postępowanie wynika z pewnością z wewnętrznych zasad wprowadzonych przez kierownictwo tego konkretnego sklepu - podkreśla. Dodaje, że Lewiatan przesłał już wczoraj skargę klientki do kierownictwa placówki i czeka na wyjaśnienia w tej sprawie.
Gdy je otrzyma, prześle stosowne wytłumaczenie także pani Małgorzacie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
