Policjanci z Jeleniej Góry otrzymali informację o 40-latku, który w Opolnie-Zdroju niedaleko Bogatyni miał ukraść samochód marki renault. Wcześniej mężczyzna okradł jedną z parafii, a następnie uciekał skradzionym samochodem. Przed samą kradzieżą mężczyzna napadł na księdza, dotkliwie go bijąc. Ksiądz trafił do szpitala.
Z wypowiedzi poszkodowanego kapłana, wynika, że napastnik był bezwzględny. Poszkodowany mężczyzna tłumaczył, że wybierał się właśnie na mszę świętą, kiedy został zaatakowany. Napastnik uderzył księdza dwa razy w tył głowy. W rozmowie z TVN24 ksiądz przyznaje, że właśnie wtedy stracił przytomność, a jak się ocknął, to próbował wezwać pomoc. Napastnik usłyszał wołania księdza i zaczął go kopać. Złodziej zamknął księdza w piwnicy, a z plebani zabrał pieniądze, dokumenty i aparat. Później odjechał samochodem kapłana.
- Jechałem akurat na Bogatynię, byłem przy zjeździe na obwodnicę, kiedy zauważyłem, że tam gdzie miałem pierwszeństwo, na przeciwległym pasie jedzie rozpędzony biały samochód. Zacząłem ostro hamować, kierowca za mną również. O mało nie doszło do kolejnej tragedii. Dopiero po kilku godzinach dowiedziałem się, że to był ten uciekinier. Jestem w szoku - opowiada pan Kazimierz, mieszkaniec Bogatyni.
Podczas ucieczki 40-latek staranował policyjną blokadę i uszkodził radiowozy. W wyniku wypadku trzech policjantów zostało rannych, dwóch z nich ma poważniejsze obrażenia.
- Jeden z funkcjonariuszy wyszedł już ze szpitala. Dwóch ma ogólne potłuczenia. Obaj policjanci są jeszcze pod opieką lekarzy - informowała w piątek podinsp. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
- 40-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, który staranował policyjną blokadę, nie był pod wpływem alkoholu. Pobrano od niego krew na badania. Przy mężczyźnie znaleziono woreczki z amfetaminą - dodaje podinsp. Edyta Bagrowska. czy był pod jej wpływem, wykażą testy.
Prokuratura potwierdza, że ksiądz został pobity.
- Ksiądz został uderzony w głowę, najprawdopodobniej kostką brukową lub kawałkiem bruku. Po tym jak sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia, ksiądz powiadomił sąsiadów - powiedziała nam Violetta Niziołek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Mężczyzna usłyszał już pięć zarzutów, w tym dotyczące rozboju i napaści na policjantów. - Sąd postanowił zastosować wobec Tomasza P. tymczasowy areszt na trzy miesiące - dodaje Violetta Niziołek.
Podejrzany przyznał się do winy. Teraz grozi mu 15 lat pozbawienia wolności.