Od 1 kwietnia zmienią się ceny listów w obrocie krajowym. Na obecnym poziomie pozostaną stawki dla korespondencji zagranicznej, a także paczek - bez względu na miejsce ich dostarczenia.
Obecnie pocztowy cennik za listy ma 12 pozycji. Po zmianach będzie ich o połowę mniej. Za znaczek na najtańszy list lub kartkę pocztową trzeba będzie zapłacić 3,3 zł.
Dziś kosztują 2,6 zł. W tej cenie można wysłać list ważący do 350 gramów. Od kwietnia najtańszy list będzie mógł ważyć do pół kilograma. Nadal jednak - tak jak teraz - grubość koperty nie będzie mogła przekraczać 20 milimetrów (chodzi o to, by można je było automatycznie sortować).
Takie listy będą klasyfikowane jako kategoria „S”. Wysłanie „M-ki” (ważącej do 1 kg) ma kosztować co najmniej 4 zł, „L-ki” (do 2 kg) - 6,6 zł. Ceny będą wyższe za przesyłki priorytetowe.
Taki podział powoduje, że niektórych czekają nawet obniżki. W przypadku listu ważącego 400 gramów obecna cena to 3,7 zł, a nowa - 3,4 zł, a więc jest o 40 gr niższa.
Ale sama Poczta Polska wcale nie kryje, że nowy cennik ma jej przynieść wzrost przychodów. Wylicza nawet, że statystyczna rodzina wyda na wysyłkę listów o 9 zł więcej niż do tej pory, czyli blisko 80 zł rocznie.
I to przy ponad 20-proc. obniżce ceny za list wartościowy. A korzystamy z niego coraz częściej, bo w ten sposób dostajemy rzeczy wylicytowane na platformach aukcyjnych lub kupione w sklepach internetowych.
Jednak generalnie tradycyjne listy w kopertach wysyłamy i otrzymujemy coraz rzadziej. W ciągu ostatnich 10 lat liczba tego typu przesyłek zmalała w naszym kraju o 25 proc. Ratując się przed drastycznym spadkiem dochodów, Poczta Polska podnosi więc ceny swoich usług (poprzednią wprowadzono na początku 2017 roku). W ten sam sposób postępują operatorzy pocztowi w innych krajach. Na 28 państw członkowskich Unii Europejskiej tylko w 10 nie zmieniano cennika na listy od dwóch lat.
Po zmianach za list w Polsce będzie płacić ok. 0,75 euro. Daleko nam do najdroższej Islandii, gdzie list krajowy to wydatek blisko 5 euro, ale też nie jesteśmy najtańsi - na Malcie wystarczy znaczek na list za 0,26 euro.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Krótki wywiad: Rynek przejęli turyści