Podcięte skrzydła Cracovii, „Pasy" mają problem na bokach

Odkąd przyszedł do Cracovii, w czerwcu ubiegłego roku, podkreśla, jak ważną rolę w jego koncepcji mają stanowić zawodnicy grający na bokach pomocy. Przerabiał już wiele wariantów w poszukiwaniu złotego środka i… nic. Nadal nie znalazł piłkarzy, którzy gwarantowaliby mu gole i asysty.
W ubiegłym sezonie najlepsze statystyki miał Sergei Zenjov – 3 gole, ale dalekie od marzeń. Na tej pozycji grywali Mateusz Wdowiak i Jakub Wójcicki, potem Deniss Rakels i sprowadzony Anonini Culina, w końcówce sezonu zaś Daniel Pik. Jesienią 2017 r. szkoleniowiec sam zrezygnował z Jaroslava Mihalika, zimą z Jakuba Wójcickiego i Tomasa Vestenicky’ego.
Biorąc pod uwagę siedem kolejek obecnego sezonu, w pierwszym składzie wychodzili: Sergei Zenjov i Javi Hernandez, Marcin Budziński i Antonini Culina, Sebastian Strózik i Zorilla, Strózik i Mateusz Wdowiak (w dwóch kolejnych meczach), Diego Ferraresso i Wdowiak oraz w ostatnim meczu Ferraresso i Sierdier Sierdierow.
Jak więc widać Probierz nawet ze środkowych pomocników, jak Budziński czy Hernandez, chciał zrobić na siłę skrzydłowych. Ferraresso też jest bardziej obrońcą niż pomocnikiem.

Sprowadzony przed sezonem Elady Zorilla wytrzymał w Krakowie trzy tygodnie i z powodu choroby teściowej wrócił do Hiszpanii. W tych rozgrywkach zawodzą Sergei Zenjov i Culina. Sprowadzony latem Sierdierow jeszcze za mało grał, by można było o nim coś więcej powiedzieć. Probierz próbuje przekwalifikować Strózika z pozycji napastnika na skrzydłowego. Nie widział dalszej współpracy z Rakelsem oraz Mateuszem Szczepaniakiem, którego Cracovia sprzedała do Miedzi Legnica, a którego też próbował w roli skrzydłowego jesienią ubiegłego sezonu.

Stąd też otworzyły się szerzej drzwi przed Wdowiakiem, który stracił początek przygotowań ze względu na złamaną rękę. Powoli dochodzi do formy.
Z Legią wszedł na boisko z ławki. W 4 minucie doliczonego czasu gry popisał się piękną asystą do Hernandeza. Hiszpan powinien tę akcję zakończyć golem. Stało się jednak inaczej.
- Smutno, że przez długi czas, grając z przewagą jednego zawodnika mamy tylko jedną sytuację z gry , w ostatniej akcji meczu – komentuje Wdowiak.

Trudno jednak o dobrą, spokojną postawę, gdy drużyna jest na dnie i w każdym meczu musi wyszarpywać punkty, a nie skupiać się na pięknie gry.
- Grając praktycznie cały mecz z Legią w przewadze musimy oczekiwać trzech punktów – mówi pomocnik. - Musimy spojrzeć, każdy na siebie i zastanowić się, jak stwarzać okazje bramkowe. Kiedy mamy to robić, jak nie w meczu z przeciwnikiem, który gra w osłabieniu.

„Pasy” mają zaledwie trzy punkty na koncie po siedmiu meczach i okupują ostatnią lokatę w tabeli.
- Ten dorobek powinien być znacznie większy – mówi Wdowiak. - Teraz jest przerwa i mam nadzieję, że te dwa tygodnie przydadzą się nam, mocno potrenujemy, poprawimy to, czego nam brakuje i będziemy chociaż trochę inną drużyną, przede wszystkim kreującą sytuacje bramkowe i wykorzystującą je.

Probierz zmienia zawodników, zmienił też system gry – Cracovia już nie kopie piłki na oślep do przodu, tylko próbuje ją rozgrywać, choć efekty są na razie mizerne.
Piłkarz jednak zachowuje urzędowy optymizm.
- Myślę, że widać jakąś jaskółkę nadziei – mówi. - Jest mały progres. Jestem więc dobrej myśli. Mam nadzieję, że pójdziemy do przodu.

„Pasy” mają w perspektywie trudne mecze – po przerwie reprezentacyjnej jedzie do Białegostoku, potem gości Wisłę Płock.
- Wszyscy są przed nami, nie ma więc łatwych meczów – konkluduje Wdowiak.
W piątek „Pasy” zagrają sparing z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. Będzie kolejna okazja do szlifowania systemu, przede wszystkim ogrywania skrzydłowych, którzy na razie nie dają jakości.

Sportowy24.pl w Małopolsce