Hutnik nie zasłużył na punkty w meczu z kaliszanami
- Gratulacje dla zespołu gości, absolutnie zasłużone zwycięstwo - przyznał szkoleniowiec. - To był zespół bardziej zdeterminowany, który lepiej wszedł w meczu, bo pierwsze pięć minut w naszym wykonaniu to była kompromitacja. Miałem wrażenie, że zawodnicy nie za bardzo wiedzą, po co na boisku się znaleźli. Efekty był taki, że od razu straciliśmy bramkę, co oczywiście było wodą na młyn dla Kalisza, bo wiem, jak gra ten zespół. Od tego momentu było już nam ciężko wyciągnąć przeciwnika wyżej, wiemy, że dobrze gra w obronie niskiej i szuka kontr. Ten mecz z naszej winy tak się ułożył, to było ewidentnie pod przeciwnika, który dobrze to wykorzystał.
Mimo gry poniżej oczekiwań Hutnik miał później szanse na odwrócenie losów spotkania. Przy stanie 0:1 Mateusz Kuzimski zmarnował jednak "jedenastkę". Skończyło się drugim z rzędu przegranym meczem (a piątym w 11 wiosennych kolejkach), znów bez strzelonego gola.
- Byliśmy bardzo słabi w działaniach indywidualnych, grupowych i zespołowych. Bardzo mi przykro, że kibice musieli oglądać w nas w takiej dyspozycji w tak ważnym meczu. Też jestem bardzo zawiedziony, myślę, że zawodnicy również - mówił Musiał. - To zdecydowanie za mało, żeby grać w barażach. Jeśli chcesz liczyć się w walce o tak zaszczytne miejsce jak pierwsza szóstka, to musisz zdecydowanie więcej pokazać w każdym elemencie, i mentalnie, i piłkarsko, i motorycznie. Według mnie, niestety, ten mecz był chyba jednym z najsłabszych Hutnika od wielu miesięcy.
Końcówka sezonu dla Hutnika będzie wymagająca
Hutnik wiosną traci punkty, ale nie najlepiej grają także innej drużyny walczące o baraże. Stąd też ekipa z Nowej Huty nadal jest w premiowanej strefie, na 6. pozycji. Problem w tym, że przewaga stopniała do punktu (a drużynę w zasięgu jednego zwycięstwa mają aż czterej rywale, w tym KKS).
Końcówka sezonu - zostały cztery kolejki - dla Hutnika będzie trudna. W terminarzu ma jeszcze mecze u siebie z najlepszymi drużynami w lidze: w najbliższą sobotę (17 maja) z Polonią Bytom (2. lokata) i dwa tygodnie później(31 maja) z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Można po cichu liczyć, że u tych rywali, będących w zasadzie pewnych awansu, nastąpi jakieś rozprężenie, bo margines błędu jest duży. Z drugiej strony - wspomniana Polonia właśnie w najbliższej serii może przypieczętować sukces, więc jeszcze nie odpuści.
Krakowian czekają także spotkaniach na boisku obecnie ostatniej w tabeli - i już zdegradowanej - Olimpii Elbląg (34 maja), a na zakończenie regularnych rozgrywek (7 czerwca) na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała, które teraz też walczy o baraże (ma o punkt mniej).
