Start Gniezno - Speedway Kraków 57:32
Start: Pedersen 11+1 (3, 2*, 3, 3, -), Fajfer 10+1 (3, 3, 2*, 2, w), Masters 12+1 (1, 2*, 3, 3, 3), Gała 6 (3, 3, d, t), Ellis 8+2 (1, 2*, 3, 1*, 1), Juskowiak 5 (3, 1, 1, 0), Budniak 5 (w, 3, 0, 2), Słomski ns.
Speedway: Mustonen 1+1 (0, 0, -, 1*), Szymura 3 (0, 1, -, 2, -), Ivacić 8 (2, 1, 2, 0, 0, 3), Rempała 7 (2, 0, -, 1, 2, 2), Matjusonoks 9 (2, 1, 2, 3, 1), Grzeszczyk 0 (d, 0, -), Duda 2 (2, 0, -, 0), Woźnik 2+1 (0, 1, 1*).
Bieg po biegu: 4:2, 3:2 (7:4), 4:2 (11:6), 4:2 (15:8), 5:1 (20:9), 5:1 (25:10), 5:1 (30:11), 4:2 (34:13), 5:1 (39:14), 3:3 (42:17), 3:3 (45:20), 3:3 (48:23), 3:3 (51:26), 4:2 (55:28), 2:4 (57:32).
Speedway Kraków w Gnieźnie jechał w osłabieniu
Krakowianie w dwóch poprzednich kolejkach zanotowali zwycięstwa na swoim torze (z Lokomotivem Daugavpils i Landshutem Devils) i wypadałoby, by iść za ciosem. W żużlu jednak jazda na obcym obiekcie to zupełnie inna bajka. A jeśli dodatkowo w starciu z głównym faworytem ligi trzeba wystąpić w osłabionym składzie (bez Richarda Lawsona, który w poprzednim spotkaniu zdobył komplet 15 punktów), to szanse na sprawienie niespodzianki są niewielkie. Tym bardziej, że w krakowskiej ekipie na zastępstwo są juniorzy i młodzieżowiec.
Patrząc na przebieg meczu w Gnieźnie, goście w praktyce ani przez moment nie mogli liczyć na punkty. Dość powiedzieć, że z pierwszych ośmiu biegów nie tylko nie wygrali indywidualnie żadnego, ale nawet nie zdobyli drużynowo remisu.
Na 3:3 udało się pojechać dopiero w wyścigu numer 10, gdy za Samem Mastersem finiszowali Ernests Matjusonoks i Jakub Woźnik, bo zdefektował motocykl Adriana Gały. Wówczas było już 25 pkt różnicy - 42:17 i niewiadomą pozostawały rozmiary wygranej gnieźnian. A ta różnica na koniec była taka sama.
Inne mecze: Landshut Devils - Kolejarz Opole 47:43, Polonia Piła - Wybrzeże Gdańsk 25:29 (zakończony po 9. biegu z powodu deszczu), pauza: Lokomotiv Daugavpils.
