Decyzja o wydaniu dokumentu uprawniającego do zatrzymania obywatela Polski na terenie kraju należącego do Unii Europejskiej ma zostać wydana przez sąd jeszcze w tym tygodniu.
- Przed weekendem sąd przychylił się do naszego wniosku o zastosowanie wobec Łukasza W. tymczasowego aresztu na okres miesiąca - informuje Katarzyna Wąsak, prokurator rejonowa w Siedlcach. - Kolejnym krokiem będzie wniosek o wydanie europejskiego nakazu aresztowania - dodaje.
Łukasz W. to 23-letni mieszkaniec powiatu nowosądeckiego, który jest poszukiwany przez policję w związku ze śmiertelnym pobiciem Marcina Kłosia. Zdarzyło się to 5 grudnia ubiegłego roku w Siedlcach. Ciało 35-latka z ranami głowy zadanymi tępym narzędziem znaleziono w bramie nieopodal sklepu, w którym wcześniej doszło między mężczyznami do kłótni.
Śledczy najpierw zdecydowali się upublicznić wizerunek Łukasza W. zarejestrowany przez kamery monitoringu wraz z apelem o pomoc w ustaleniu miejsca jego przebywania. Dopiero pod koniec grudnia Prokuratura Rejonowa w Siedlcach wydała postawiła sądeczaninowi dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy zabójstwa dokonanego w związku z rozbojem. Drugi o oszustwo. Łukasz W. zapłacił kartą zmarłego Marcina Kłosia za zakupy w jednym ze sklepów w Siedlcach.
Pewne jest, że sądeczanin się ukrywa. Zdaniem Bartosza Weremczuka, prywatnego detektywa, który zaangażował się w sprawę, 23-latek może wciąż przebywać we Francji, skąd próbuje dostać się do Wielkiej Brytanii. Przed Nowym Rokiem został zatrzymany przez w miejscowości Calais na północy Francji podczas nieuprawnionej próby dostania się na prom. Jak informował detektyw Weremczuk na swej facebookowej stronie „Znajdź zabójcę”, Łukasz W. w trakcie interwencji miał napaść na francuskiego policjanta i został zatrzymany. Jednak po zakończeniu czynności został zwolniony, bo Francuzi nie mieli podstaw, by go zatrzymać za przestępstwa popełnione na terenie Polski.
- Dotarliśmy też do informacji, że Łukasz W. jest poszukiwany także za przestępstwa na terenie innych państw, w tym Szkocji, jednak, jak dotąd, żadne z nich nie zdecydowało się na wydanie europejskiego nakazu aresztowania - mówi Bartosz Weremczuk. - Z tego co ustaliliśmy w Szkocji poszukiwany sądeczanin wybił matce swojego dziecka przednie zęby i chciał wobec niej użyć noża.
Prywatny detektyw dodaje, że posiada tak przerażające informacje o poszukiwanym, że nie chce ujawniać ich szczegółów. Weremczuk skontaktował się z matką sądeczanina, która twierdzi, że syn jest chory.
„Kiedy nie jest sobą, może zrobić wszystko, bo ktoś się na niego krzywo popatrzy. Wtedy myśli, że ktoś chce go zabić i od razu reaguje agresją. Potem nie pamięta tego co zrobił...” - przekazała detektywowi.
WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY
FLESZ: Escape roomy i kontrole straży pożarnej po tragedii w Koszalinie