
Strajk podjęły także niektóre przedszkola. Jednak jak zaznacza Agnieszka Nowak-Gąsienica, dyrektorzy placówek przygotowali się na to zapewniając dodatkową opiekę - ludzi poza regularne załogi przedszkolnej. Dlatego np. w Przedszkolu nr 3 zajęcia odbywają się normalnie. - Jest połowa dzieci w przedszkolu, mają one opiekę i wyżywienie, Nie złego się nie dzieje - dodaje wiceburmistrz.
Piotr Kyc, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 na zakopiańskiej Harendzie zaznacza, że dzieci w przedszkolu przy szkole mają zajęcia jak co dzień. - Z kolei do szkoły podstawowej dzisiaj nie przyszedł żaden uczeń - dodaje.

Na dyrektorów szkół spadło nie lada zadanie - musieli zaplanować opiekę nad dziećmi. Przy czym nie wiedzieli jak dużo dzieci będzie na lekcjach, jak dużo nauczycieli będą mieli do dyspozycji.
Wiadomo było, że nie ma szans na zwykłe lekcje w czasie strajku. Dlatego dyrektorzy kombinowali z zajęciami dodatkowymi. Np. w Szkole Podstawowej nr 5 w Zakopanem w poniedziałek rano dzieci starsze miały zajęcia z udzielania pierwszej pomocy. W sali gimnastycznej pojawili się ratownicy medyczny z faktomami, którzy udzielali dzieciom instrukcji.

W innych szkołach dyrektorzy szykowali dla uczniów zajęcia doświadczalne np. z chemii. Miały one oczywiście odbywać się w warunkach pozalaboratoryjnych. Są jednak okazją, by dzieci czymś zaciekawić i przy okazji czegoś nauczyć.

Pierwsza pomoc z SP nr 5 w Zakopanem okazała się strzałem w dziesiątkę. Garstka dzieci, które tego dnia przyszły do szkoły, miały ciekawe zajęcia, które przy okazji nauczą ich czegoś pozytywnego. Uczniów uczyli ratownicy medyczni z zakopiańskiego pogotowia.