Jako pierwsze przeprowadzone zostały konkurencje sprawnościowe. Dziewczęta musiały w krótkim czasie zbić jak najwięcej ramek wkładanych do uli oraz rozpalić podkurzacz tak, aby dymiło się z niego jak najdłużej.
- Dziewczynom poszło bardzo dobrze. Najtrudniejszą konkurencją jest podpalanie podkurzacza. Tu wiele zależy od szczęścia. Ciężką konkurencją jest też zbijanie ramek, ale to się da wyćwiczyć - mówi Kinga Łaciak z Chyżnego, która przez dwa lata nosiła koronę Królowej Miodu, ponieważ w 2017 roku z powodu silnych opadów deszczu wybory zostały odwołane. Pretendentki do korony musiały wykazać się także wiedzą o pszczelarstwie oraz o gminie Poronin. Najsłodszą konkurencją było rozpoznawanie miodów po kolorze, smaku i zapachu. Część z kandydatek potrafiła dobrze wytypować miód po samym kolorze i zapachu.
- Najbardziej podobało mi się rozpoznawanie miodów - mówi Ewelina Biskup ze Spytkowic. - Z miodem i pszczelarstwem mam do czynienia od najmłodszych lat, bo zawsze pomagałam tacie w pasiece, stąd moje doświadczenie - dodaje 18-latka.
Nową Królową Miodu została Żaneta Martyniak z Zubrzycy Dolnej.
- Najłatwiejsze dla mnie było zbijanie ramek. Jest to kwestia ćwiczeń. Palce mam całe, ale zapobiegawczo paznokcie na czerwono pomalowałam - śmieje się 20-letnia Żaneta Martyniak. - Najtrudniejsze było rozpalenie podkurzacza, bo nigdy nie wiadomo, czy się coś tam nie zaklinuje i czy się dobrze rozpali - dodaje nowa królowa miodu 2018 roku.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!