Od października do Karpackiego Oddziału Straży Granicznej (KaOSG) w Nowym Sączu należeć będzie też placówka w Kielcach. Dołączy ona do trzech obecnie podporządkowanych mu strażnic - w Krakowie-Balicach, Tarnowie i Zakopanem.
To oznacza, że oprócz Małopolski, swym zasięgiem KaOSG obejmie również całe województwo świętokrzyskie. Zmiany wprowadzane są decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, który od dawna zapowiadał wzmocnienie granicy Polski ze Słowacją.
- Teren naszego działania znacząco się powiększy, ale nie ma obaw, że nie damy sobie rady. Przejmujemy też funkcjonariuszy z placówki w Kielcach wraz z ich wiedzą i doświadczeniem - zapewnia sierżant sztabowy Michał Tokarczyk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.
W nowosądeckiej komendzie i wszystkich placówkach w Małopolsce pełni służbę 678 funkcjonariuszy, w Kielcach - mniej niż pięćdziesięciu. Rozszerzenie terenu odpowiedzialności komendy w Nowym Sączu nie sprawi jednak, że oddział zatrudni kolejnych pograniczników, mieszkańców Małopolski. Na razie KaOSG ma do zaoferowania 17 etatów, których nie rozdano, bo... zgłosiło się pół tysiąca kandydatów i wciąż trwa weryfikacja ich dokumentów. Szybciej można za to załapać się do orkiestry reprezentacyjnej - pod warunkiem, że gra się np. na klarnecie czy waltorni. Chętnych od wielu miesięcy brak.
Oczekiwania lokalnej społeczności wobec powrotu SG do Nowego Sącza były znacznie większe, podobnie jak zapowiedzi polityków PiS. Bo to przedstawiciele opozycyjnej wówczas partii głośno protestowali przeciwko likwidacji KaOSG, do której doszło w grudniu 2013 r., jeszcze za rządów koalicji PO-PSL. I składali obietnicę reaktywacji oddziału rychło po dojściu do władzy (spełnili ją w maju 2016 r.). Tyle że podczas kampanii wyborczej mowa była o odtworzeniu także placówek SG, m.in. w Piwnicznej-Zdroju i Barwinku. Niestety, inne decyzje podjął specjalny zespół z Komendy Głównej, który miał za zadanie przygotowania zmian w strukturze SG.
To właśnie on rekomendował nie tylko podporządkowanie Nowemu Sączowi placówki w Kielcach, ale również utworzenie grup zamiejscowych SG w Rabce-Zdroju i Gorlicach jako filii placówek - kolejno - w Zakopanem i Tarnowie. Powstały z początkiem lipca. W pierwszej pełni służbę 10 pograniczników, w drugiej - pięciu. - Na co dzień wspierani są przez kolegów z macierzystych placówek, w zależności od wykonywanych zadań - uspokaja sierż. szt. Michał Tokarczyk.
Przewodniczący NSZZ Funkcjonariuszy SG Marcin Kolasa przyznaje, że także oczekiwania samych pograniczników i kandydatów na nich nie zostały do końca spełnione. Ale nie traci nadziei. - Powstanie grup zamiejscowych to i tak duży krok do przodu w porównaniu z tym, co na granicy ze Słowacją było dotychczas, po okrojeniu Straży Granicznej w ostatnich latach. Liczę, że z czasem znajdą się pieniądze, które pozwolą przekształcić te punkty w pełnoprawne placówki - mówi Marcin Kolasa.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 11
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski