Po godz. 10, policja otrzymała informację od kierownictwa Galerii Krakowskiej, że nieznany mężczyzna telefonicznie poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego. Natychmiast na miejsce zostali skierowani policyjni pirotechnicy oraz przewodnicy z psami wyszkolonymi do odnajdowania ładunków wybuchowych. Na czas sprawdzenia pomieszczeń galerii jak i terenów przyległych np. parkingów, zamknięte zostały dla ruchu kołowego ulice przylegające do centrum handlowego. Około godz. 11 kierownictwo galerii zdecydowało się na ewakuację pracowników i klientów z terenu budynku. Na szczęście, po 2,5 godzinnych przeszukaniach okazało się, że bomby nie ma. O godz. 13.15 pracownicy i klienci wrócili do galerii. Policjanci kryminalni ustalają sprawcę alarmu bombowego.
Mongolska rodzina Batdavaa wraca w środę do Krakowa
- Każdego miesiąca w Małopolsce zgłaszanych jest kilka takich alarmów - informuje Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Jak dotąd żaden nie okazał się prawdziwy. Nie ma jednoznacznego okresu, w którym te zjawiska się nasilają. W czasie świąt, a co za tym idzie w czasie nasilonych zakupów, częściej alarmy bombowe dotyczą dużych sklepów, marketów, centra handlowe. Podobnie jest ze szkołami, z kumulacją alarmów spotykamy się tam w okresie zaliczeń semestralnych, końcem roku szkolnego, czasem nawet kartkówka może być dobrym powodem do wszczęcia alarmu.
W ostatnich latach dzięki wprowadzeniu i wykorzystaniu nowych urządzeń technicznych istnieje większa i skuteczniejsza możliwość do ujawnienia i zatrzymania sprawców. Sprawcy fałszywych alarmów często usprawiedliwiają się, że był to głupi, nieprzemyślany wybryk, żart. Zdarza się, też że racjonalnie nie potrafią wytłumaczyć swojego zachowania. Jeśli chodzi o sprawców to przeważają ludzie młodzi. Większość zostaje zatrzymana i osądzona.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Krakowski gang sutenerów uniewinnniony!**