
Szwagier
Wszystko wydarzyło się w czerwcu 1992 roku. 21-letni wówczas mężczyzna, który pod koniec lat 80-tych wyjechał za pracą do Austrii, wrócił do swojego rodzinnego domu w Krakowie. Pewnego ranka został zaatakowany przez swojego szwagra, który kilkukrotnie uderzył go jakimś twardym przedmiotem. 21-latek zmarł. - Jego ciało zabójca zakopał w piwnicy domu, gdzie mieszkał wraz z rodziną. O tym jednak, że zabił, nie wiedział nikt inny. Rodzinie i znajomym zabójca powiedział, że szwagier wrócił do Austrii - wyjawia nam jeden z policjantów, który zna kulisy sprawy. Zgłoszono jego zaginięcie. Zagadkę zaczęli wyjaśniać mundurowi z krakowskiego Archiwum X. Ciąg dalszy pod kolejnym zdjęciem.

Georadar
Po jakimś czasie policjanci byli już pewni, że 21-latka zabił jego własny szwagier. Ale do tego, by przedstawić mu zarzut zabójstwa, brakowało ciała. - Początkowo, używając georadaru, przeszukano garaż, gdzie jak podejrzewano, mogły być zwłoki (tam mniej więcej w czasie zabójstwa wylano nową betonową wylewkę). Nic tam jednak nie znaleziono. Następnie przeszukano piwnicę domu - wyjawiają mundurowi. To właśnie tam policjanci natknęli się na zakopane ciało zaginionego - po 14 latach od momentu, gdy zniknął. Jego szwagier został zatrzymany, ale jak w ówczesnych komunikatach pisali policjanci, przyznał się co prawda do zabójstwa, jednak nie do końca był w stanie sprecyzować, dlaczego dopuścił się tej zbrodni.

Siekiera
Jesień 1998 roku, Rabka Zdrój. W zaroślach rzecznych znalezione zostają zwłoki zaledwie 18-letniej kobiety, która jest w ósmym miesiącu ciąży. Ciężarna zginęła prawdopodobnie od ciosów, zadanych siekierą. Nie ma wątpliwości, że doszło do zabójstwa. Ale sprawcy początkowo nie udaje się wykryć, dlatego śledztwo jest bliskie umorzenia. Sytuacja zmienia się latem 1999 roku. Wtedy do sprawy angażuje się krakowskie Archiwum X. - Zwrócono uwagę na chłopaka dziewczyny, który, gdy go przyciśnięto, zrzucał dokonanie zabójstwa na ojczyma dziewczyny. Dalsze czynności podważyły wiarygodność chłopaka i doprowadziły do postawienia mu zarzutów - relacjonują policjanci. Został skazany na 25 lat więzienia.

Telefon
2 kwietnia 2003 roku. W domu przy ulicy Brzeskiej w Krakowie znalezione zostaje ciało 70-letniego mężczyzny. Mieszkał samotnie, utrzymywał się z hodowli oraz sprzedaży kwiatów. - Być może z tego względu uważany był za osobę majętną pomimo skromnego, wręcz ascetycznego trybu życia. Najprawdopodobniej z tego względu, kilkakrotnie w przeszłości był ofiarą kradzieży, włamań a także napadów rabunkowych - przekazują nam policjanci. Do pomocy przy roślinach mężczyzna zatrudniał pracowników ze Wschodu. Ludzi tych werbował na okolicznych placach targowych gdzie handlował kwiatami. - Dlatego też, w początkowym etapie śledztwa jedna z przyjętych hipotez zakładała, że sprawcą mógł być właśnie taki pracujący na czarno Ukrainiec. W czasie trwania śledztwa pojawiły się jednak inne wątki, sugerujące że sprawca może być nieletni - zdradza nam jeden z mundurowych. Ciąg dalszy pod kolejnym zdjęciem.