W związku z sytuacją w Afganistanie – zajęciem stolicy przez Talibów, trwa ewakuacja placówek dyplomatycznych. Premier Mateusz Morawiecki poinformował w niedzielę wieczorem o udzieleniu wiz humanitarnych osobom, które współpracowały z naszym krajem, czy Unią Europejską.
„W Święto Wojska Polskiego nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie. Podjąłem decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań” – napisał na Twitterze.
Będzie więcej wiz
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch w "Gościu Wydarzeń" poinformował, że "najprawdopodobniej nie skończy się tylko na 45 wizach i szykowane są kolejne".
- Rząd afgański w takim stanie jak dotąd przestaje istnieć, będzie wzmożona migracja, państwa sąsiednie zagrożone destabilizacją - powiedział.
Jak dodał "istnieje zagrożenie wzmożoną migracją w połączeniu z działaniami hybrydowymi, które podejmuje Białoruś". - Ona nie tylko zachęca, ale i umożliwia przedostanie się emigrantów na polską granicę - ocenił Soloch
„Czasu jest coraz mniej”
Wcześniej byli ministrowie obrony i spraw zagranicznych, a także były ambasador RP w Afganistanie zaapelowali do szefa polskiego MSZ Zbigniewa Raua o ewakuowanie z Kabulu Afgańczyków, którzy współpracowali z Polakami.
"W Kabulu przebywa obecnie kilku pracowników ambasady RP, afgańskich pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskich organizacji humanitarnych wraz z rodzinami. W czasie, kiedy polska obecność wojskowa, dyplomatyczna oraz humanitarna w latach 2002-2014 była znacząca, ich praca, poświęcenie i przyjaźń ratowały Polaków w potrzebie. Wielu dyplomatów i żołnierzy zawdzięcza im życie, a nasze działania w tamtym czasie nie byłyby możliwe bez ich pomocy" - czytamy w liście skierowanym do szefa MSZ Zbigniewa Raua.
Pod apelem podpisali się: Radosław Sikorski, Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak, Piotr Łukasiewicz i twórczyni Polskiej Akcji Humanitarnej, europosłanka Janina Ochojska.
"Teraz oni potrzebują pomocy. Talibowie otoczyli Kabul, a w dotychczas zajmowanych miastach zabijani są dawni współpracownicy zagranicznych kontyngentów lub przedstawicielstw dyplomatycznych" - podkreślono.
Autorzy listu zapewnili, że mają kontakt z tymi osobami i „wciąż mogą odpowiedzieć na ich wezwania”.
"Apelujemy do Pana Ministra o udzielenie tym ludziom pomocy. O skierowanie na tamtejsze lotnisko samolotu, który wciąż jeszcze może ich wywieźć z oblężonego miasta. O skoordynowanie akcji z sojusznikami, dopóki lotnisko w Kabulu jest pod ich kontrolą. Deklarujemy pomoc w zidentyfikowaniu tych ludzi. Czasu jest coraz mniej. Chodzi o życie tych ludzi oraz honor Rzeczypospolitej" - zaznaczono w liście.
Mieszkańcy stolicy Afganistanu w pośpiechu opuszczają miasto
Źródło:
RUPTLY
