Słowa wiceministra rozwoju Witolda Słowika, który poinformował, że nie będzie ekspresówki z Nowego Sącza do Brzeska poruszyły lokalnych polityków i przedstawicieli biznesu.
Minister oznajmił, że tak zwana Sądeczanka widnieje w programie budowy dróg krajowych tylko jako przebudowa istniejącego traktu.
Andrzej Czerwiński, poseł Platformy Obywatelskiej, nie szczędzi słów krytyki wobec obecnej ekipy rządzącej.
- Zabrakło kompetencji, by dokończyć to, co nam udało się w sprawie Sądeczanki zrealizować - twierdzi. Tymczasem senator Stanisław Kogut z Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że obecny rząd zrobił znacznie więcej w ciągu kilku miesięcy, niż poprzednicy przez lata. - Nowa droga do Brzeska powstanie, a ja walczę, żeby zaczynała się w Muszynce - zapewnia Kogut.
Jednak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie rozstrzygnęła przetarg na opracowanie studium dla zadania przebudowy drogi krajowej nr 75. - To może być równie dobrze nowa droga - uparcie przekonuje senator Kogut.
Przedstawiciele sądeckich firm podkreślają, że dla nich ekspresówka do Brzeska to kwestia „być albo nie być”. - Ale przynajmniej ktoś w końcu szczerze powiedział nam prawdę o Sądeczance. Naszego budżetu na nią nie stać - komentuje Ryszard Florek, prezes Fakro.
Jedni mówią, że to krok, który wpłynie na poprawę dostępności komunikacyjnej Nowego Sącza. Inni informację o tym, że zamiast obiecywanej drogi szybkiego ruchu do Brzeska, będzie tylko remont istniejącego traktu, oceniają jako porażkę lokalnych polityków PiS-u.
Sądeczanka obiecanka
Tak zwana Sądeczanka była przez lata sztandarową obietnicą wyborczą sądeckich parlamentarzystów. W 2014 roku, tuż przed wyborami, działacze Platformy Obywatelskiej odtrąbili sukces związany z przyjęciem Kontraktu Terytorialnego, w którym znalazła się budowa drogi szybkiego ruchu z Nowego Sącza do Brzeska. Zapewniano, że daje to gwarancję jej budowy.
Teraz wiceminister rozwoju Witold Słowik omawiając w Sączu projekt „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” poinformował, że Sądeczanka figuruje w programie krajowym dróg tylko, jako modernizacja istniejącego traktu.
Tłumaczył, że dotychczasowe koncepcje budowy drogi ekspresowej napotykały na problemy związane z wykupem gruntów czy Naturą 2000. Przebudowa drogi zakłada dodanie kolejnego pasa i złagodzenia niebezpiecznych zakrętów.
- Samo poszerzenie w kilku miejscach obecnej drogi nie rozwiązuje problemu - uważa Jacek Żelasko z Koalicji Nowosądeckiej. Jego zdaniem informowanie, że brak możliwości budowy drogi związany jest z problemami wykupu gruntów to szukanie pretekstu. - Można skorzystać ze specustawy - podpowiada.
Przyznaje przy tym, że informacja, jaką podał wiceminister Słowik, wcale go nie zaskoczyła. - Od kilku miesięcy prowadzimy korespondencję w tej sprawie z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem i marszałkiem Małopolski Jackiem Krupą. Obecna sytuacja jest w dużej mierze porażką obecnych posłów i pana senatora Koguta, którzy gwarantowali Sądeczankę, jak i linię kolejową Kraków - Podłęże - Piekiełko - komentuje Żelasko.
Równie krytyczny jest poseł PO Andrzej Czerwiński. Jego zdaniem nowej ekipie rządzącej zabrakło kompetencji, żeby dokończyć to, co już udało się w sprawie Sądeczanki zrealizować. - Przecież marszałek województwa wydał dwa miliony złotych i zlecił firmie zewnętrznej sporządzenie analizy technicznej uwarunkowań środowiskowych kilku wariantów przebiegu tej drogi - przypomina poseł Czerwiński.
Dla niego przebudowa DK 75 nie ma wiele wspólnego z realizacją obiecanej Sądeczanki.
- Modernizacja jest ważna i powinna być zrealizowana z obowiązku, nie z łaski. To zupełnie inna rzecz niż budowa nowej drogi - mówi Czerwiński. Ma jednak nadzieję, że to nie jest ostateczna decyzja i droga ekspresowa z Nowego Sącza do Brzeska będzie realizowana.
To będzie ekspresówka!
Wątpliwości, że tak będzie, wciąż nie ma natomiast senator Stanisław Kogut z Prawa i Sprawiedliwości.
- Żałuję, że mnie nie było na spotkaniu z wiceministrem Słowikiem. Bo to nie jest dokładnie tak, jak powiedział. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowuje już przecież studium korytarzowe Sądeczanki - zapewnia.
Jednak, jak nas informuje Iwona Mikrut-Purchla, rzecznik prasowy GDDKiA w Krakowie, rzeczywiście rozstrzygnięto przetarg na opracowanie studium, ale dla zadania „Przebudowa drogi krajowej nr 75 (DK75) klasy GP na odc. Brzesko - Nowy Sącz.”
- Podpisana została umowa z wykonawcą, firmą Halcrow Group Limited Elms House z Wielkiej Brytanii. Zgodnie z umową ma osiem miesięcy na przygotowanie studium korytarzowego. W drugim etapie wykonawca przygotuje studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe w terminie 18 miesięcy - podaje Mikrut-Purchla.
Jednak Stanisław Kogut upiera się, że pod zadaniem o nazwie: „przebudowa drogi krajowej nr 75” kryje się właśnie droga ekspresowa.
- W ramach studium ma powstać pięć koncepcji. Przebudowa to może być nawet nowa droga - przekonuje Kogut, dodając: - Walczę jeszcze, żeby ta nowa droga zaczynała się w Muszynce.
