- Spółdzielnia uczy nas myśleć nie tyko o sobie, ale również o tych, którzy potrzebują pomocy - mówi Sandra Wróblewska, która wzięła udział w koncercie charytatywnym zorganizowanym wczoraj w II LO na rzecz chorego na rdzeniowy zanik mięśni Adasia Skrzypka z Tarnowa. Wspólne śpiewanie świątecznych piosenek było już kolejną akcją spółdzielni „Hetmanka”, założonej przez szesnastu uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie.
Bilety rozprowadzili wśród koleżanek i kolegów. Frekwencja dopisała, duża szkolna sala wypełniła się do ostatniego miejsca, a dodatkowo pod młotek poszła na licytacji ręcznie wykonana bombka choinkowa. Wszystkie pieniądze przeznaczyli na leczenie ciężko chorego rocznego chłopczyka.
To nie pierwsza akcja uczniowskiej spółdzielni w II LO, która istnieje od połowy października. Młodzi ludzie stawiali pierwsze kroki, sprzedając własnoręcznie upieczone ciasteczka oraz kawę i herbatę podczas wywiadówki.
- Chcieliśmy umilić ten czas rodzicom, którzy często prosto po pracy przychodzą na spotkania z wychowawcą - wyjaśnia Monika Kostecka, opiekunka spółdzielni uczniowskiej w „dwójce”.
Tamte pierwsze zarobione złotówki odłożyli i zamierzają pomnażać pulę podczas kolejnych akcji. „Hetmanka” jest jedną z pięciu szkolnych spółdzielni, które założono w tarnowskich szkołach.
Działają już także: „Horyzont” w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 4, „Omnia” w ZSO nr 1, „Pszczółka” w Zespole Szkół dla Niesłyszących i Słabosłyszących oraz „Hermes” w Zespole Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych.
Młodzieży pomagał Wydział Rozwoju Gospodarczego magistratu oraz Agencja Rozwoju i Promocji Spółdzielczości Związku Lustracyjnego Spółdzielni Pracy. Pierwsze miesiące uczniowie wraz z nauczycielami spędzili na spotkaniach informacyjnych i warsztatach, by później przejść do konkretnych działań.
- Chcieliśmy zachęcić młodzież do praktycznej nauki przedsiębiorczości - mówi Anna Bulka, prezes Fundacji Rozwoju Spółdzielczości Uczniowskiej. - Spółdzielnie nie mają osobowości prawnej i nie rozliczają się z fiskusem. Pozwala to na spokojnie sprawdzić czy dany pomysł na biznes się uda.
Młodzi ludzie wybierają zarząd, wspólnie wymyślają inicjatywy, a potem decydują jak dzielić zarobione pieniądze.
Uczniowie z II LO mają już w głowach szkolny Dzień Zdrowia, podczas którego będą sprzedawać owoce i warzywa oraz urządzą loterię walentynkową.
- Wiele mogę się tutaj dowiedzieć, a może mi to pomóc kiedyś w założeniu własnej firmę - mówi Grzegorz Jamróg.
Młodzież z „Hermesa” sprzedawała ozdoby świąteczne i ciasteczka ma nowe pomysły. Pieniądze przeznaczy m.in. na wyjścia do kina, teatru, albo organizowanie spotkań ze znanymi osobami.