Inspekcja Handlowa wzięła pod lupę 3527 partii warzyw i owoców w 395 sklepach - mowa głównie o handlowych gigantach. Sprawdzono np. ziemniaki, pomidory, ogórki, marchew, czosnek, truskawki czy jabłka.
Kontrole zostały zorganizowane na zlecenie prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Konsumenci mają przed zakupem prawo do pełnej, jasnej i rzetelnej informacji o ofercie, w tym także o kraju pochodzenia owoców czy warzyw. Od dużych, profesjonalnych przedsiębiorców, jakimi są sieci handlowe, oczekuję szczególnej staranności i dbałości o klientów, w tym prawidłowej informacji o oferowanych produktach. Wprowadzanie konsumentów w błąd jest absolutnie niedopuszczalne – mówi prezes Tomasz Chróstny.
Co się okazało? W pierwszym półroczu 2020 inspektorzy zakwestionowali 358 partii (10,2 proc.) ze względu na błędne wskazanie kraju pochodzenia lub niepodanie go wcale.
Kontrole były prowadzone w trzech etapach. Jeśli chodzi o ostatni, od 15 kwietnia do 19 czerwca 2020, podpadło 12 proc. partii warzyw i owoców.
"Przykładowo na wywieszkach przy stoisku jako polskie były przedstawiane: sałata lodowa z Hiszpanii, pomidory cherry z Maroka czy cebula z Holandii. Zdarzało się też informowanie jednocześnie o kilku krajach pochodzenia, z których jednym miała być Polska, np. w przypadku groszku Konferencja z Holandii", podaje urząd.
W całym półroczu najwięcej nieprawidłowości w oznakowaniu krajem pochodzenia było w supermarketach:
- Delikatesy Centrum (25,2 proc.)
- E.Leclerc (17,3 proc.)
- Intermarche (15,9 proc.)
- Lewiatan (14,6 proc.)
- Lidl (9,6 proc.)
- Dino (9,1 proc.)
- Kaufland (8,3 proc.).
Pojawiło się także dużo zastrzeżeń do pojedynczych sprawdzonych sklepów sieci:
- ABC (100 proc. zakwestionowanych partii)
- Groszek (47,7 proc.)
- Piotr i Paweł (25 proc.)
- Wyniki kontroli będą analizowane pod kątem naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Jeśli będą podstawy do postawienia zarzutów, będę wszczynał postępowania przeciwko tym przedsiębiorstwom, które wprowadzając konsumentów w błąd naruszają zbiorowe interesy konsumentów – zapowiada Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Przypomnijmy, że pierwsze takie postępowanie wobec Jeronimo Martins Polska (właściciel sieci sklepów Biedronka), jest w toku. Przedsiębiorcy grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

Źródło informacji: UOKIK
